W Polsce brakuje jednego typu jaj. Muszą dotrzeć do nas z zagranicy

W Polsce zaczyna brakować jaj z chowu bezklatkowego, dlatego bardziej "etyczne" jaja przyjadą do nas z innych krajów Europy. Ekolodzy od lat liczą na wprowadzenie zakazu chowu klatkowego w Europie, ale o zakazie, który miał wejść w życie w 2027 roku, nagle zrobiło się cicho.

Jajka najlepiej wybierać z oznaczeniem "0" lub "1". Jaja oznaczone numerem "3" pochodzą z chowu klatkowego
Jajka najlepiej wybierać z oznaczeniem "0" lub "1". Jaja oznaczone numerem "3" pochodzą z chowu klatkowegorealiia123RF/PICSEL
  • Od początku 2025 r. w Polsce odnotowano co najmniej 55 ognisk ptasiej grypy - głównie w hodowlach ptaków na drób, ale i u ptaków dzikich.
  • Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz Ogniska szacuje, że wybito już ok. 6 mln kur niosek.

W Polsce brakuje jaj z chowu bezklatkowego. Sieci handlowe, które deklarowały wycofanie ze sprzedaży takich jaj, sprowadzają je z zagranicy, nie informując konsumentów o kraju pochodzenia - podaje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz (KIPDiP).

Dyrektor KIPDiP uważa, że sieci detaliczne "zbyt szybko" zdecydowały o wycofaniu ze sprzedaży jaj z chowu klatkowego, a teraz takich alternatyw brakuje na polskim rynku. Wciąż dominuje u nas najgorszy typ chowu kur niosek.

"Zadaniem” kury nioski jest znoszenie jajek, przy życiu pozostają więc tylko pisklęta płci żeńskiej123RF/PICSEL

W Polsce brakuje jaj od wolnych kur

Według dyrektor KIPDiP alternatywy dla "trójek" będą musiały dotrzeć do Polski z krajów takich jak Holandia, czy Rumunia. Coraz więcej sklepów deklaruje, że wycofa ze swoich ofert jaja z chowu klatkowego i produkty na ich bazie. 

Dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz Katarzyna Gawrońska, uważa, że za brak krajowych jaj w niektórych sklepach nie ponoszą winy polscy producenci, lecz polityka handlowa konkretnych sieci handlowych.

Gawrońska uważa, że wewnętrzna produkcja jaj jest wystarczająca, by zaspokoić krajowe potrzeby, a to detaliści podjęli ryzykowne decyzje o rezygnacji ze sprzedaży jaj klatkowych.

Polacy nie chcą jaj "trójek", ale dominują na rynku. W UE się to zmienia

Szefowa KIPDiP dodaje, że choć tendencja do rezygnacji z produkcji jaj klatkowych w Europie jest dość silna i KE zapowiada w przyszłości wprowadzenie zakazu chowu klatkowego (koniec epoki klatkowej miał nadejść w 2027 r., ale KE nagle wstrzymała wdrażanie tego procesu), to na razie nie zaproponowała stosownych przepisów.

- Inicjatywa "Koniec Epoki Klatkowej" nie została całkowicie wstrzymana, choć napotkała opóźnienia. 19 lutego Komisja Europejska ogłosiła nową Wizję dla Rolnictwa i Żywności, w której ponownie zobowiązano się do zaprezentowania reform dotyczących dobrostanu zwierząt. Komisja w przyszłości ma przedstawić swoje zobowiązanie do stopniowego wycofywania klatek - powiedziała Zielonej Interii działaczka na rzecz zwierząt Julia Pająk.

Coraz więcej Polaków chce mieć dostęp do jaj, które nie pochodzą od kur stłoczonych w ciasnych, drucianych klatkach123RF/PICSEL

W Polsce nadal w ciasnych klatkach przetrzymuje się kilkadziesiąt milionów kur niosek. W lutym ub.r. było to, według danych Głównego Inspektoratu Weterynarii, 37,7 mln zwierząt. Według danych ministerstwa rolnictwa w 2023 r. w systemie klatkowym hodowane było ok. 72 proc. kur niosek, nieco ponad 20 proc. - na wolnym wybiegu; 5,8 proc. - w systemie ściółkowym, a produkcja ekologiczna jaj stanowiła niecały 1 proc.

Większość kur w Unii Europejskiej hoduje się w systemach alternatywnych - według aktualnych danych jest to 60,3 proc., czyli 234,9 mln kur (dane w września 2024 r.).

Coraz więcej Polaków chce mieć dostęp do jaj, które nie pochodzą od kur stłoczonych w ciasnych, drucianych klatkach. Z badań przeprowadzonych przez Biostat w styczniu 2022 r. 72,5 proc. Polek i Polaków stwierdziło, że przy zakupie produktów spożywczych lub dań zawierających w składzie jaja istotne są dla nich warunki hodowli kur.

Ptasia grypa na wielkiej fermie

Kolejny powód niższej podaży jaj - to grypa ptaków, która dotyka także kury nioski. Tylko w tym roku zabito ich ok. 4,5-6 mln sztuk. W ostatnich miesiącach 2024 r. zniknęło z produkcji około 1 mln 700 tys. kur. W sumie w ostatnich miesiącach zlikwidowano około 10 proc. potencjału produkcyjnego. Jeżeli weźmie się pod uwagę, że producenci wstrzymywali się z uzupełnianiem stad w 2024 roku, w wyniku czego liczba utrzymywanych w Polsce w zeszłym roku kur spadła o niemal 5 mln sztuk, to liczba kur jest obecnie niemal o 20 proc. niższa niż rok temu.

Ogniska ptasiej grypy wybuchają zarówno u ptaków dzikich, jak i w małych gospodarstwach, ale głównie na dużych fermach. Wirus ma dobre warunki do rozprzestrzeniania się.

- Ogniska wybuchają na dużych fermach, bo nie są to sterylne obiekty - mówił w wywiadzie dla Zielonej Interii Bartosz Zając, członek inicjatywy Stop Fermom Przemysłowym.

Lornetki w dłoń. Zimą i wiosną warto obserwować ptakiPolsat NewsPolsat News