Sanitarny dramat na Mazurach. Nie pomagają nawet gigantyczne kary

Kilkadziesiąt nowych odsysarek do nieczystości ma zostać zamontowanych przy mazurskich jeziorach. Dzięki temu użytkownicy jachtów łatwiej znajdą miejsce, w którym mogą w pełni ekologicznie opróżnić toaletę, a tym samym mazurskie jeziora odetchną. Nielegalne zrzucanie nieczystości z jachtów do jezior to problem, z którym Mazury borykają się od lat. Reportaż Przemysława Sławińskiego dla programu "Czysta Polska" Polsat News.

Mimo że na Mazurach dostępne są specjalne odsysarki do usuwania nieczystości z jachtów, polscy żeglarze rzadko z nich korzystają
Mimo że na Mazurach dostępne są specjalne odsysarki do usuwania nieczystości z jachtów, polscy żeglarze rzadko z nich korzystająPolsat News

Cała operacja - razem z zacumowaniem łodzi - trwa nie dłużej niż dziesięć minut. Ale dla jeziora to chwila zbawienna.

Mazury. Nieczystości z jachtów to nadal ogromny problem

"Jest to około 200 odpompowań w miesiącu, w takim topowym sezonie" - mówi Jan Leszczyński z Mazurskiego Klubu Żeglarskiego w Mikołajkach. Biorąc pod uwagę popularność mazurskich jezior wśród turystów, ta liczba nie imponuje. Koszt pojedynczego opróżnienia toalet z użyciem odsysarki to zaledwie 50 zł.

Nie zawsze urządzenia te są jednak dostępne. "Z tego co słyszałem to tu jest tylko jedna w całej okolicy, w całej okolicy, a płyniemy już trzeci dzień, a nigdzie nie było" - mówi pan Andrzej, turysta z Łodzi.

W sumie takich miejsc na Mazurach jest tylko kilkadziesiąt. Samorządowcy zrzeszeni w stowarzyszeniu zajmującym się jeziorami planują budowę sześćdziesięciu nowych odsysarek.

"My byśmy chcieli, żeby te instalacje były powszechne na Mazurach i póki co rozmawiamy o tym, żeby było odbieranie tych śćieków za darmo" - mówi Piotr Jakubowski, burmistrz Mikołajek. Nowe odsysarki mają kosztować łącznie 14 mln zł. Ścieki będą odpompowywane bezpośrednio do gminnych kanalizacji.

Mazury zachwycają pięknem. Jednak ze względu na nielegalne zrzuty ścieków jakość wody pozostawia niestety wiele do życzenia123RF/PICSEL

Ścieki z łodzi lądują bezpośrednio w mazurskich jeziorach

Latem każdego dnia po Mazurach pływa nawet 70 tys. ludzi. Mimo tego odsysarki rzadko idą w ruch. "Wybieram zawsze taką jednostkę pływającą, która ma swój zbiornik i korzystamy z marin, gdzie można to zrzucić odpłatnie" - deklaruje pan Artur, turysta z Wrocławie.

Ale nie wszyscy żeglarze są tak ekologiczni jak pan Artur. Niestety niektórzy zrzucają nieczystości bezpośrednio do jeziora. I mimo że w ostatnich latach jakość wody w jeziorze znacząco się poprawiła, problem nieczystości z pokładowych toalet wciąż nie został rozwiązany.

"Szybko się rozkładają. Niemniej jednak jest to obciążenie fosforu i azotu dla jeziora" - mówi o zanieczyszczeniach dr Tomasz Janecki z Instytutu Nenckiego PAN w Mikołajkach.

Za nielegalny zrzut nieczystości do jeziora grozi nawet 10 tys. złotych grzywny. Trudno to jednak skontrolować. Dlatego nie trzeba długo szukać, aby dostrzec jachty, z których nieczystości spuszczane są bezpośrednio do mazurskich jezior.

Sanitarny dramat na Mazurach. Z jachtów do jezior spływają litry ściekówPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas