Rzeź łosi w Kampinoskim Parku Narodowym. Znaleziono już 6 martwych zwierząt

Smutnymi informacjami dzielą się pracownicy Kampinoskiego Parku Narodowego. W wyniku wypadków na drodze przebiegającej przez teren KPN zginęło w październiku aż 6 łosi. “Nie od dziś wiadomo, że droga wojewódzka 579 jest siewcą śmierci dla zwierząt zamieszkujących Kampinoski Park Narodowy” - można przeczytać we wpisie na Facebooku.

Łoś w jesiennym krajobrazie
Łoś w jesiennym krajobrazienatureguy123RF/PICSEL

“Październik jeszcze się nie skończył, a już wiemy, że jest to najczarniejszy październik dla kampinoskich łosi odkąd rejestrujemy zwierzęta ginące na kampinoskim odcinku trasy 579. Jeszcze nie było takiej sytuacji, żeby w ciągu tak krótkiego czasu (04-21.10) zginęło aż 6 łosi w wyniku kolizji z autami” czytamy w internetowym wpisie.

Dramat w Kampinoskim Parku Narodowym

Pracownicy parku prowadzą szczegółowe statystyki wypadków. Tegoroczna jesień jest wyjątkowo smutna - jak dotychczas tylko w samym październiku zginęło 6 łosi.

Między 4 a 18 października mieliśmy trzy wypadki w okolicach Roztoki i Łubca, zginęły wtedy 3 byki. 18 października doszło też do drugiego wypadku na drodze 579 na odcinku między Aleksandrowem a Sowią Wolą, zderzenia nie przeżył młody łoszak. Potem 21 października w okolicach Aleksandrowa zginął byk, zaś 23 października - w Sowiej Woli Klępa.

Jak podkreślają pracownicy KPN - na drodze wojewódzkiej 579 regularnie giną łosie, sarny, dziki, lisy, borsuki, wilki, nietoperze oraz różne gatunki mniejszych ptaków.

Ze względu na swoje imponujące poroże, łosia pragnie ustrzelić wielu myśliwych.123RF/PICSEL

Średnio o 30 km/h kierowcy przekraczają tam prędkość

Za główną przyczynę wypadków KPN wini kierowców, którzy przekraczają prędkość. Należy przypomnieć, że na całej trasie w obrębie granic parku jest ograniczenie prędkości. Jednak jest ono od lat ignorowane.

“Wystarczy przywołać analizę pomiaru prędkości wykonaną przez ZaPuszczeni kilka miesięcy temu zaledwie w ciągu 3 godzin. W tak krótkim czasie pomiaru zarejestrowano 2770 pojazdów wjeżdżających na wyznaczony odcinek! Spośród nich 2309 pojazdów przejechało przez oba punkty pomiaru czasu, co oznacza, że stanowiły one ruch tranzytowy (83 proc.). Aż 2240 kierowców przekroczyło dozwoloną prędkość (wykroczenie co 5 sek. !!!)” - można przeczytać we wpisie na fanpage’u Kampinoskiego Parku Narodowego.

Aż 22 kierowców przekroczyło prędkość o 30 km/h. Tym samym co 9 minut na kontrolowanym odcinku drogi pojawiał się taki samochód.

Łosie coraz śmielej pojawiają się wśród zabudowań w Warszawie. Chodzi m.in. o to, że zwierzęta nie mają zbyt wielu naturalnych wrogów i z reguły nie boją się ludzi123RF/PICSEL

Jak zachować się, gdy potrącimy zwierzę

Każdemu z nas może przytrafić się ta niefortunna sytuacja. Przede wszystkim należy zachować spokój i zdrowy rozsądek. Jak już wspominaliśmy pod żadnym pozorem nie odjeżdżajmy z miejsca wypadku.

“Prowadzący pojazd mechaniczny, który potrącił zwierzę, obowiązany jest, w miarę możliwości, do zapewnienia mu stosownej pomocy lub zawiadomienia jednej ze służb, o których mowa w art. 33 zasady uśmiercania zwierząt, ust. 3."
mówi Ustawa o ochronie Zwierząt.

Jeśli dojdzie do potrącenia zwierzęcia należy zadzwonić na Policję, Straż Miejską lub Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego nr telefonu 987. Można również zadzwonić pod numer alarmowy 112. Nikt nie każe kierowcom sprawdzać bezpośrednio stanu zdrowia potrąconego, dzikiego zwierzęcia. Należy wystawić trójkąt ostrzegawczy.

Przypomnijmy - jeśli kierowca nie zawiadomi służb, to naraża się na karę aresztu lub grzywny (do 5 tysięcy złotych). Poza tym jeżeli sprawa trafi do sądu, wobec kierowcy może zostać orzeczona nawiązka w wysokości do tysiąca złotych na cel związany z ochroną zwierząt.

Uwaga na łosie. Czarna seria na drogach w PolscePolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas