Potrącenie żubra na Podlasiu. Wojsko i mieszkańcy rzucają nowe światło

Jakub Wojajczyk

Opracowanie Jakub Wojajczyk

W niedzielę na Podlasiu kierowca wojskowej ciężarówki śmiertelnie potrącił żubra. Do wypadku doszło w miejscowości Stare Masiewo. W internecie opublikowano przejmujące zdjęcia z miejsca zdarzenia. Przedstawiciele Żandarmerii Wojskowej i mieszkańcy okolicy w rozmowie z mediami rzucili nowe światło na tragiczny wypadek.

Śmiertelne potrącenie żubra na Podlasiu odbiło się w mediach szerokim echem. Według wojska wypadku nie dało się uniknąć
Śmiertelne potrącenie żubra na Podlasiu odbiło się w mediach szerokim echem. Według wojska wypadku nie dało się uniknąć123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Do potrącenia żubra doszło w woj. podlaskim w Starym Masiewie. Miejscowość położona jest w bliskim sąsiedztwie Białowieskiego Parku Narodowego, zaraz przy granicy Polski z Białorusią. Zwierzę potrącił kierowca wojskowej ciężarówki marki Jelcz.

Stare Masiewo. Nowe informacje ws. potrącenia żubra przez wojsko

Jak oceniła major Anna Soliwoda z Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie w rozmowie z TVN24, zwierzę miało wyjść na drogę "znieniacka" i kierowca nie zdążył zahamować.

Sprawę bada Żandarmeria Wojskowa. Ciężarówka, według wojskowych, jechała z prędkością ok. 40 km/h. Ograniczenie prędkości w tym miejscu nakazuje jazdę maksymalnie 30 kilometrów na godzinę.

Żubr miał wybiec nagle z terenu jednej z pobliskich posesji. Żołnierz prowadzący pojazd był trzeźwy - przekazał TVN24 kapitan Iwo Sawa, rzecznik prasowy Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Lublinie.

Mieszkańcy okolicy w rozmowie z mediami skarżą się na wojskowe pojazdy, które w ostatnim czasie miały jeździć po Stary Masiewie z nadmierną prędkością. "Strach wypuścić dzieci na rower" - cytuje jednego z nich portal Oko Press.

"Pędzące wojskowe ciężarówki, terenówki, rosomaki, itp. stały się normą w Puszczy, najcenniejszym przyrodniczym obiekcie w Polsce i jednym z najcenniejszych w Europie. Armia zachowuje się, jakby jej dowódcy nie wiedzieli gdzie są i co to za miejsce" - napisał w niedzielę na Facebooku Adam Wajrak, przyrodnik i dziennikarz.

„Drwale i inne opowieści Bieszczadu”: Groźny wirus, który zagraża żubrom Polsat Play
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas