Polscy działacze klimatyczni przed sądem. Wyrok na korzyść aktywistów
Oprac.: Katarzyna Nowak
“Być może w przyszłości okaże się, że obecni obwinieni zostaną bohaterami” stwierdził w uzasadnieniu wyroku sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi - Południe, który rozpatrywał sprawy aktywistów Ostatniego Pokolenia. Działacze od wielu miesięcy protestują przeciwko stagnacji polityków w kwestiach środowiska i klimatu. Ich działania wywołują skrajne emocje w społeczeństwie.
Blokują drogi, oblewają farbą zabytki i galerie handlowe - członkowie Ostatniego Pokolenia właśnie otrzymali wyroki za swoje działania podczas protestów. Sąd stwierdził, że pokojowe protesty zwracają uwagę na priorytetowe sprawy dotyczące całego społeczeństwa.
Nagana za blokadę mostu
Sąd uznał blokadę Mostu Poniatowskiego oraz wjazdu na koncert Taylor Swift za nieposłuszeństwo obywatelskie i wymierzył najniższą możliwą karę, czyli naganę. W uzasadnieniu uznał wagę kryzysu klimatycznego, w tym niedawnej powodzi. “Być może w przyszłości okaże się, że obecni obwinieni zostaną bohaterami” dodał sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi - Południe.
"Uzasadnienie dla tych wyroków jest przełomowe i może mieć historyczne znaczenie dla walki o świat bez zapaści klimatycznej w Polsce. Sędzia uznaje bowiem blokady za akt nieposłuszeństwa obywatelskiego oraz bierze pod uwagę kluczowy kontekst kryzysu klimatycznego - uważa Zofia Sobczak, jedna z ukaranych naganą.
W uzasadnieniu wyroku sąd stwierdził między innymi, że "Osoby obwinione w niniejszej sprawie są członkami organizacji społecznej mającej na celu zwrócenie uwagi na problem kryzysu klimatycznego oraz dbanie o środowisko naturalne, a zarzucone im czyny sąd uznał za formę nieposłuszeństwa obywatelskiego, które służyło pokazaniu społeczeństwu wartości bliskich osobom obwinionym".
Sąd stwierdził też, że protesty aktywistów zwracają uwagę na problemy polskich obywateli, powstałe z przyczyn klimatycznych - choćby ostatnia powódź na południu Polski.
W przypadku sprawy o blokowanie wjazdu na koncert Taylor Swift, które miało miejsce tu na ulicy Siwca, sąd uznał, że "za znamienne i symboliczne należy [...] uznać miejsce popełnienia przedmiotowego wykroczenia - ulica Siwca, gdzie w 1968 r. inny polski obywatel - Ryszard Siwiec chciał dotrzeć, poprzez dokonanie samospalenia, do zbiorowości społecznej - by dokonać jej przebudzenia, tyle że w innej aniżeli ochrona środowiska, sferze naszego życia" - czytamy w uzasadnieniu wyroku.
8 lat więzienia za oblanie Syrenki?
"Chcemy, aby wybrzmiało z tego porównania to, że nieposłuszeństwo obywatelskie ma długą i zaszczytną tradycję zarówno na świecie, jak i w Polsce. Zarówno różnego rodzaju blokady, malowanie po murach czy zakłócanie imprez kulturalnych, jest i było domeną ruchów protestacyjnych, które zmieniają historię - komentuje wyrok sądu Zofia Sobczak.
Według Ostatniego Pokolenia uzasadnienie sędziego wykazuje głębokie zrozumienie pobudek i sposobu działań grupy. Jednak prawie w tym samym czasie, co łagodne wyroki, pojawiły się także zarzuty wobec aktywistek, które oblały warszawską Syrenkę - była to zmywalna farbą ze skrobi i barwnika spożywczego. Grozi im kara do 8 lat więzienia.