Nowy psowaty pojawił się w Polsce niedaleko Bałtyku. To nie wilk ani lis
Ile mamy drapieżników psowatych w Polsce? Niegdyś tylko dwa - wilka i lisa. Potem doszedł jenot, a teraz coraz częściej spotykany jest czwarty. Rolnik z Nosalina w powiecie sławieńskim k. Słupska zgłosił spotkanie z podobnym do wilka drapieżnikiem. Naukowcy podejrzewają, że to może być szakal złocisty, który w Polsce pojawia się coraz częściej.

Takich przypadków jest już całkiem sporo, odkąd w 2015 r. widziano go na terenie Polski po raz pierwszy. Wtedy, dekadę temu, wydawało się, że to nieporozumienie. Może ktoś widział dużego lisa albo małego wilka, a może psa. A nawet jeśli to faktycznie miałby być szakal, to pewnie uciekł z niewoli. Nic z tych rzeczy.
Szakale nie występują w Polsce ani w ogóle w tej części Europy. Precyzyjniej należałoby powiedzieć: nie występowały, bo ta sytuacja się zmienia. Przez wiele lat granicą zasięgu szakala złocistego na kontynencie europejskim był Dunaj, zwierzę było spotykane najdalej w Rumunii, Serbii czy Węgrzech na tamtejszej puszcie.
Nie migrowało na północ, bo to gatunek ciepłolubny. Zresztą wcześniej szakal złocisty w ogóle nie zamieszkiwał Europy. Badania wskazują na to, że w XIX w. jeszcze ograniczał się do Bliskiego i Środkowego Wschodu w Azji, do Turcji i Kaukazu. Wtedy dopiero wkroczył do Europy, być może wraz ze zmianami, jakie przyniosła epoka przemysłowa.
Wtedy opanował Bałkany, dotarł do Dunaju i tam się zatrzymał na ponad sto lat. Nic nie wskazywało na to, że poszerzy swój zasięg na resztę Europy. Aż do teraz.

Szakal złocisty ruszył na wielki podbój Europy
W 2006 r. szakal złocisty pojawił się w Czechach, rok później odnotowano go w Austrii. Już w 2013 r. Estonii, dwa lata potem był w Holandii, a w 2016 r. widziano go w Danii. W Polsce - jak wspomnieliśmy - pojawił się dziesięć lat temu, a miało to miejsce w Dolinie Biebrzy oraz k. Białej Podlaskiej na wschodzie kraju.
Na liście państw europejskich z odnotowanymi szakalami są już nawet Norwegia i Finlandia - tam nawet koło koła podbiegunowego. Wciąż przybywa nowych przyczółków, w 2024 r. dołączyła do nich Hiszpania, gdzie dotąd gatunek ten nie występował. Ten region to ostoja fauny afrykańskiej w Europie, ale nie azjatyckiej.
Stąd prosty wniosek, że w XXI w. dla szakala złocistego barier już nie ma. Ochoczo i swobodnie przemieszcza się po kontynencie i dociera nawet daleko na północ. W tym kontekście jego wizyty nie są już sensacją, ale nadal dziwią.
Co ciekawe, nie są też aż tak częste, chociaż coraz częstsze, a zwierzę widywane jest w przeróżnych miejscach Polski. Pojawiło się nawet w Warszawie, w Wawrze i na Bielanach.
Warto jednak zauważyć, że chociaż w innych europejskich państwach, i to nawet tych położonych dalej na północ od nas jak Estonia czy Litwa, szakale mieszkają już coraz częściej na stałe, to u nas zawsze są tylko tymczasowo i przelotnie.
Nie znamy powodów tego zjawiska, ale naukowcy dopatrują się w tym presji wilka. Polska ma więcej wilków niż sąsiedzi, może dlatego nie do końca odpowiada szakalowi złocistemu jako miejsce do stałego zamieszkania. Jest to gatunek mniejszy i drobniejszy od wilka. Może ważyć 11-15 kg, a wilki dorastają do 80 kg.
Rolnik z Pomorza nie miał wątpliwości: To był szakal
Niemniej widok dziwnego drapieżnika, który na pierwszy rzut oka stanowi jakby połączenie małego wilka z dużym lisem nie każdego już dziwi. Ludzie potrafią już rozpoznać szakala, wiedzą że jest widywany w Polsce.
Jak donoszą "Dziennik Bałtycki" oraz "Sławno Moje Miasto", rolnik z Nosalina w powiecie sławieńskim koło Słupska zgłosił obecność prawdopodobnie szakala na swoim polu. Rozpoznał zwierzę i słyszał, iż zwierzęta te pojawiają się również na Pomorzu.

Istotnie, szakal złocisty był widziany w tym rejonie już w lutym. Polskie Radio Koszalin informowało wówczas o tym drapieżniku w Słowińskim Parku Narodowym. Czy to ten sam osobnik?
Nadleśnictwa Sławno w "Dzienniku Bałtyckim" informuje, że powiecie sławieńskim szakali nie notowano, ale były widziane w Nadleśnictwie Karnieszewice. To na wschód od Koszalina.
O szakalu informowało też Nadleśnictwo Kartuzy, a martwego osobnika znaleziono nawet koło Kwidzyna. Możliwe, że zabiły go wilki, co potwierdzałoby, że szakale mają się u nas kogo bać.
Częsty błąd odnośnie szakala złocistego
Media podają ponadto, że do Polski zawitało "zwierzę afrykańskie" albo "kojarzące się z Afryką", co jest zupełnym nieporozumieniem. Owszem, w Afryce żyją szakale, takie jak szakal pręgowany czy szakal czaprakowy, ale niewiele one mają wspólnego z szakalem złocistym i wspólna ich polska nazwa jest bardzo myląca.
Łacińska jest już jednak inna, bowiem szakal złocisty należy do rodzaju Canis, tak jak pies domowy, wilk czy dingo. I to z nimi jest spokrewniony, a nie z afrykańskimi szakalami z sawann.
Szakal złocisty zresztą w Afryce w ogóle nie występuje, to gatunek wybitnie azjatycki, który zaanektował Europę. Jego wschodni zasięg kończy się na Birmie i Tajlandii, a zwierzę jest elementem ekosystemów lasów Indii czy pustyń i półpustyń Azji Środkowej i Zachodniej.