Poruszenie u sąsiadów Polski. To nie jest ani lis, ani wilk
Media w Niemczech są podekscytowane. Jak podają, w okolicach miejscowości Plön niedaleko Kilonii na północnych skrajach kraju pojawił się tajemniczy drapieżnik podobny nieco do wilka, a nieco do lisa. Naukowcy nie mają wątpliwości - to szakal złocisty, który w ramach swojego intensywnego podboju Europy dotarł także do Szlezwiku-Holsztynu.
Kiedy w XIX wieku pierwsze szakale złociste dotarły nad Dunaj, zasiedliły Węgry, Austrię i Rumunię, wydawało się, że to kres możliwości tego zwierzęcia w ekspansji na północ. Kolejna fala jego podbojów jednak ma miejsce w tym stuleciu i w jej ramach szakal znalazł się już nie tylko w Polsce, ale i w kolejnych krajach. Chociażby na północnym skraju Niemiec. Zapewne cała Europa stoi już przed nim otworem.
To trzeci odnotowany przypadek pojawienia się szakala złocistego w Szlezwiku-Holsztynie, który jest najdalej na północ wysuniętym landem niemieckim. Wkracza już na Półwysep Jutlandzkim, na którym leży też Dania.
To jednak obszar obfitujący w warunki, które temu zwierzęciu sprzyjają. Jest nieco podmokły, sporo na nim potencjalnych ofiar szakala takich jak małe kręgowce np. gryzonie, zające, ptaki w tym wodne jak kaczki, łyski, kokoszki, bażanty i kuraki i inne, jak również gady, płazy, a obserwacje nad Dunajem potwierdzają, że szakale z powodzeniem zjadają także ryby. Plön koło Kilonii, gdzie widziano zwierzę, to właśnie taki rejon.
W 2017 roku widziano tego drapieżnika w Szlezwiku-Holsztynie po raz pierwszy i wtedy także pojawił się jedyny raz w Danii. W 2022 roku zjawił się na północnym skrajku Niemiec raz jeszcze i teraz jest tu znowu.
Szakal złocisty rusza na podbój Europy
To trzecia fala ekspansji szakala złocistego, którą znamy w czasach nam współczesnych. Pierwsza miała miejsce w XIX wieku. Według nie do końca jasnych obserwacji, to wtedy zasiedlił on dorzecze Dunaju, gdzie występuje do dzisiaj. Wydawało się, że to kres północny zasięgu szakala złocistego - gatunku azjatyckiego. Tymczasem nic z tego.
W latach osiemdziesiątych szakal złocisty dotarł do Włoch. Wtedy znów zatrzymał ekspansję z niewiadomych przyczyn. I teraz, w XXI wieku ruszył znowu. Dotarł do Czech, Polski, Ukrainy, nawet krajów nadbałtyckich jak Litwa, Łotwa i Estonia, wreszcie do Niemiec. Ta ostatnia inwazja na resztę Europy jest często wiązana z zmianami klimatu.
Kilka dni temu informowaliśmy w Zielonej Interii np. o pojawieniu się tego szakala w Puszczy Białowieskiej. Obserwacji z Polski jest zresztą całkiem sporo, przy czym nie zawsze zwierzę zatrzymuje się gdzieś na dłużej. Niekiedy idzie dalej. Wynika to z tego, że nie każdy obszar jest dla niego odpowiedni, ponadto szakal złocisty jest tez pod dużą presją wilka. Z tego powodu nie jest dla niego idealnym miejscem, gdyż u nas wilków mieszka dość dużo. Co innego Niemcy i ich podmokłe obszary.
Pierwszy szakal złocisty w Niemczech był obserwowany w 1997 roku, ale na południu kraju, blisko granicy z Austrią. Szlezwik-Holsztyn jest daleko na północ.
Badacze uważają, że zwierzę to pochodzi z Indii (do dzisiaj zamieszkuje głównie południową Azję od Tajlandii po Turcję plus Kaukaz i Półwysep Bałkański), skąd 20 tysięcy lat temu zaczął się rozprzestrzeniać głównie na zachód. W Bejrucie w Libanie odkryto najstarsze skamieniałości szakali złocistych sprzed 7600 lat, czyli drapieżnik żył tam w czasach biblijnych i starożytnych. Z kolei znaleziska z Grecji mają 7 tysięcy lat.
To jedyny szakal występujący poza Afryką, który jest bliżej spokrewniony z wilkiem niż z afrykańskimi gatunkami, takimi jak szakal pręgowany czy szakal czaprakowy, znanymi z widoków afrykańskiej sawanny. Do tego stopnia, że ten gatunek w zasadzie nie powinien się już nazywać szakalem.
Wraz z wilkiem egipskim z północnej Afryki (dawniej włączanym do szakali) czy kaberu etiopskim został bowiem włączony do rodzaju Canis. Polskiej nazwy mu nie zmieniono, ale powinien teraz nazywać się wilkiem złocistym.