Niszczą bezcenne torfowisko. Naukowiec został wyproszony z oględzin
Wydobycie torfu ma destrukcyjny wpływ na środowisko. Taka sytuacja od dawna ma miejsce w Starym Stręczynie na Lubelszczyźnie. Kontrowersyjną sprawą zajęła się prokuratura, ale przyrodnicy donoszą o dalszej dewastacji terenu i mówią, że regionalna dyrekcja ochrony środowiska utrudnia korzystne dla przyrody rozwiązanie sprawy.

O tej sprawie informowaliśmy w listopadzie 2024 r. Skala zniszczeń na torfowisku wyszła na jaw dzięki doktorantowi Uniwersytetu Warszawskiego. Jan Kucharzyk zbierał materiały na temat torfowisk Polesia i wtedy odkrył, że w Starym Stręczynie znajduje się bardzo cenne torfowisko węglanowe, a na nim stanowiska mchu, którego nie notowano w Polsce od dawna. Był uznawany za gatunek wymarły.
"Wiosną 2023 r. odkryliśmy w tym miejscu stanowiska wielu rzadkich i chronionych gatunków roślin, w tym bagiennika żmijowatego Pseudocalliergon trifarium, który od lat 60. XX w. do tego momentu uznany był za wymarły w całej południowo-wschodniej Polsce" - informuje Centrum Ochrony Mokradeł, którego przedstawiciele próbują ratować bezcenne tereny przyrodnicze, jakimi są torfowiska.
Kopalnia torfu w Starym Stręczynie funkcjonuje mimo zniszczeń
W maju 2023 r. Centrum Ochrony Mokradeł zaalarmowało Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Lublinie. RDOŚ nie rozpatrzył jednak złożonego wniosku.
W kwietniu 2024 r. instytucja przeprowadziła już na terenie torfowiska kontrolę i stwierdziła, że naruszono zakazy obowiązujące w odniesieniu do gatunków chronionych.
W czerwcu RDOŚ zgłosił sprawę do prokuratury. We wrześniu 2024 r. na torfowisku nie znaleziono już wyjątkowych gatunków roślin - zostały zniszczone w wyniku eksploatacji. Ponad 10 gatunków chronionych zmniejszyło swoją liczebność, a ich siedliska zostały rozkopane.

Pomimo zawiadomienia RDOŚ w Lublinie zarówno o obecności chronionych roślin, jak i zagrożeniu związanym z działalnością górniczą, siedlisko zostało całkowicie zniszczone.
W toku postępowania okazało się, że to wójt gminy Cyców wydał w 2021 r. decyzję środowiskową, w której stwierdzono, że właściciel działki nie musi sporządzać raportu oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko, a to było wbrew opinii wydanej przez RDOŚ. Sprawa rozkopywania torfowiska wróciła w marcu.
Działacze wyproszeni z oględzin zniszczonego torfowiska
Niedawno w Starym Stręczynie odbyły się oględziny związane z tzw. postępowaniem szkodowym dotyczącym zniszczenia gatunków chronionych (na skutek funkcjonowania kopalni torfu). Centrum Ochrony Mokradeł jako podmiot działający na prawach strony w tym postępowaniu wytypowało Jana Kucharzyka do uczestnictwa w spotkaniu.
Właściciel gruntu, który wydobywa torf w Starym Stręczynie w dniu oględzin stwierdził, że nie zgadza się, aby naukowiec badający torfowiska przebywał w obrębie działki ewidencyjnej, gdzie miały odbyć się oględziny.

"Pani naczelnik Wydziału Zapobiegania i Naprawy Szkód w Środowisku oraz Informacji o Środowisku i Zarządzania Środowiskiem RDOŚ w Lublinie stwierdziła, że organ nie ma nic przeciwko uczestnictwu przedstawiciela Centrum Ochrony Mokradeł w oględzinach, ale równocześnie nie ma wpływu na decyzję właściciela gruntu" - relacjonuje badacz. Jan Kucharzyk, który odkrył skalę zniszczeń na torfowisku, czekał na koniec spotkania poza działką.
Po prawie 4 godzinach oczekiwania naukowiec wziął jedynie udział w odczytaniu protokołu końcowego. Wydobycie w części północnej torfowiska powiększyło się, a w części południowej prowadzone są prace przygotowawcze do wydobycia - zaraportowano.
Przyrodnicy zszokowani brakiem reakcji urzędników
Ekolodzy z Centrum Ochrony Mokradeł uważają, że w dokumencie zabrakło jakichkolwiek odniesień do aktualnego stanu populacji gatunków chronionych, będących przedmiotem postępowania.
Co więcej, według działaczy propozycje korekt do dokumentu spotykały się z prześmiewczymi reakcjami właściciela kopalni i brakiem reakcji na niewłaściwe zachowanie ze strony urzędniczki. Obecna na miejscu przedstawicielka RDOŚ Lublin również nie zareagowała.
Wyłączenie przedstawiciela organizacji działającej na rzecz przyrody z oględzin centrum uważa za haniebne. A kopalnia torfu w Starym Stręczynie dalej funkcjonuje.
Eksploatacja złóż torfu wiąże się z emisjami metanu i podtlenku azotu do atmosfery lub zwiększeniem emisji tych gazów na skutek odwadniania torfowiska.
Osuszanie i niszczenie torfowiskprzyczynia się do przyspieszenia zmian klimatycznych. Na skutek globalnego ocieplenia, ale także melioracji i tworzenia kopalni torfu obniża się poziom wody i zwiększa się ryzyko powodzi.