Myśliwy skazany za poderżnięcie gardła sarnie. Sąd utrzymał wyrok

Myśliwego, który 2 lata temu został wezwany do wypadku z udziałem sarny, skazano na 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Sąd Okręgowy w Ostrołęce utrzymał wyrok skazujący wydany przez sąd pierwszej instancji. Członek Polskiego Związku Łowieckiego, zamiast skrócić cierpienie zwierzęcia po wypadku, kilkanaście razy podciął mu gardło.

Myśliwego, który 2 lata temu został wezwany do wypadku z udziałem sarny, skazano na 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata
Myśliwego, który 2 lata temu został wezwany do wypadku z udziałem sarny, skazano na 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata123RF/PICSEL

W 2021 r. doszło do wypadku samochodowego, w wyniku którego została potrącona sarna. Sprawca wypadku nie zatrzymał się, aby udzielić jej pomocy. Na miejsce został wezwany policjant na emeryturze, a zarazem myśliwy z Ostrołęki. Miał skrócić cierpienie rannego zwierzęcia, ale zamiast tego zaczął je katować, wielokrotnie podcinając mu gardło tępym nożem.

Świadkiem całego zajścia był Roman Głodowski, przyrodnik i prezes Stowarzyszenia Nasz Bóbr. Głodowski postanowił nagłośnić sprawę. Pomimo próśb myśliwego, aby nie ujawniać tego, co zrobił, o zajściu dowiedziały się media, a sprawa została zgłoszona do prokuratury.

Wygraliśmy z myśliwym, który, zamiast skrócić cierpienia potrąconej sarny przez oddanie strzału, wyjął nóż i zaczął podcinać zwierzęciu gardło przy pełnej świadomości sarny!
mec. Karolina Kuszlewicz

Myśliwy skazany na 8 miesięcy pozbawienia wolności

Sprawa dotycząca myśliwego trafiła do sądu. W imieniu Fundacji Niech Żyją poprowadziła ją mec. Karolina Kuszlewicz. 18 grudnia Sąd Okręgowy w Ostrołęce utrzymał wyrok skazujący wydany przez sąd I instancji.

Myśliwy został prawomocnie uznany za winnego uśmiercenia sarny po wypadku poprzez "odchylenie jej głowy i podcięcie nożem szyi". Mężczyznę skazano na 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Myśliwy będzie musiał zapłacić też 8 tys. zł nawiązki na rzecz OTOZ Animals oraz ponad 6 tys. zł Fundacji Niech Żyją! (zwrot kosztów ustanowienia pełnomocnika).

"Bardzo nas cieszy ten wyrok, bo z naszych informacji wynika, że takie zachowanie nie jest odosobnione. To niedopuszczalne, by zabijać ranne, potrącone zwierzę z wykorzystaniem noża poprzez podcięcie gardła. Do rannego zwierzęcia można wezwać lekarza weterynarii, by poddał je humanitarnej eutanazji" - napisała fundacja po ogłoszeniu wyroku.

Adwokatka mec. Karolina Kuszlewicz pisała w lipcu, że sprawa dotycząca znęcania się nad sarną była równocześnie jedną z najbardziej drastycznych spraw, jaką prowadziła w swojej karierze.

Masowo odławiał chronione ptakiPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas