Mięso w Lidlu i Biedronce tańsze od karmy dla kota. "To niedopuszczalne"
Czy mięso może być tańsze niż karma dla kota i co kryje się za taką niską ceną? Członkini prozwierzęcej organizacji ostrzega, że taki trend w wiodących sklepach w Polsce - takich jak Lidl i Biedronka - może mieć drugie dno.
Lidia Krawczyk z organizacji Compassion in World Farming (CIWF) zauważa, że wiodące w Polsce sieci sklepów spożywczych - Lidl i Biedronka - oferowały w ostatnich miesiącach kilogram mięsa taniej niż kilogram karmy dla kotów. Mogło to być pokłosiem wojny cenowej pomiędzy supermarketami.
Ekspertka ostrzegła na łamach Portalu Spożywczego, że w gazetkach promocyjnych tych sieci pojawiło ponad 800 ofert mięsa i innych produktów odzwierzęcych, które jej zdaniem nie uwzględniają dobrostanu zwierząt. "To niedopuszczalne" - mówi Krawczyk.
Karma tańsza niż ćwiartka kurczaka
Specjalistka ds. żywności w CIWF wymienia, że ćwiartki kurczaka w Biedronce przez cały luty i marzec kosztowały 7 zł za kg, a w Lidlu - 4,99 zł za kg. Świeża tuszka z kurczaka kosztuje obecnie w Biedronce 7 zł za kg.
W Lidlu i Biedronce pojawiają się też kurczaki z wolnego wybiegu, a w Lidlu również mięso ekologiczne, co może świadczyć o stopniowym wdrażaniu polityki dobrostanu zwierząt. Mimo tego według ekspertki ekstremalnie niskie ceny mięsa powinny być alarmujące dla konsumentów.
"Nie jest dopuszczalne, aby kilogram mięsa był tańszy od kilograma karmy dla kotów" - mówi Lidia Krawczyk w rozmowie z Portalem Spożywczym. Dodaje, że wojna cenowa tocząca się między sieciami ma fatalne skutki dla zwierząt, środowiska, a także hodowców, którzy produkują wyroby na rynek masowy.
Lidl Polska informuje na swojej stronie, że kwestie dobrostanu zwierząt są uwzględnione w polityce sklepu. "Chcemy, aby mięso i produkty odzwierzęce, które proponujemy naszym klientom, pochodziły od świadomych dostawców, biorących pod uwagę dobrostan zwierząt. Aby zapewnić przejrzystość warunków hodowli zwierząt gospodarskich, stosujemy etykietę odnoszącą się do sposobu hodowli" - podaje Lidl.
Dobrostan zwierząt w praktyce
W biznesie coraz bardziej liczy się tzw. odpowiedzialność społeczna i środowiskowa. Jej odzwierciedleniem są praktyki nastawione nie tylko na zysk, ale i uwzględniające - w przypadku branży mięsnej i mlecznej - dobrostan zwierząt.
Choć pojęcie to budzi kontrowersje ze względu na niespełnianie naturalnych potrzeb zwierząt i liczne przykłady łamania praw zwierząt przebywających w dużym hodowlach (dowodem są nagrania obrazujące fatalne warunki zwierząt lub znęcanie się nad nimi), to branże spożywcze starają się, aby w ich ofercie pojawiały się produkty uwzględniające humanitarne formy traktowania zwierząt.
Przykładem są jajka od kur z wolnego wybiegu. Wielu europejskich sprzedawców decyduje się na wycofanie ze swoich łańcuchów dostaw jaj z chowu klatkowego, uważanego za najgorszą formę hodowli kur.
Odzwierzęce produkty, które spełniają określone normy środowiskowe - w tym dobrostanu zwierząt - powinny być prawidłowo oznaczane. Jeżeli na opakowaniu nie widnieje informacja o formie produkcji i rodzaju hodowli, wówczas konsument powinien zastanowić się, czym niska cena jest powodowana.