Miejskie ogrodnictwo rośnie w siłę. Ekonomiczne i pożyteczne hobby
Mieszkańcy miast poszukują coraz częściej dostępu do warzyw i owoców pochodzących prosto od rolnika. Wielu z nas ma jednak możliwość zjedzenia, a nawet wyhodowania własnych warzyw w miejskiej przestrzeni - nawet mieszkając w bloku bez ogródka. Tym właśnie jest miejskie ogrodnictwo.
Miejskie ogrodnictwo (ang. urban farming) to forma uprawy roślin dopasowana do warunków panujących na terenie zurbanizowanym. Idea ta umożliwia osobom mieszkającym np. w bloku i nieposiadającym swojej działki, uprawę roślin - w dużej mierze jadalnych. Trend rozwija się znakomicie w USA, Chinach, ale i w Europie - Niemczech i Holandii. Dotarł również do Polski.
Wystarczy chcieć
Uprawa warzyw i owoców w mieście ma wiele zalet. Jest wydajna, angażuje i zrzesza społeczności, nie generuje emisji z transportu (o ile "pracownicy" nie jadą na farmę samochodem z drugiego końca miasta) i jest też po prostu korzystna finansowo. Za pracę otrzymujemy warzywa oraz uczymy się ogrodnictwa w praktyce. Tej formy ogrodnictwa może nauczyć się każdy - zarówno dzieci, studenci, jak i osoby pracujące w tygodniu.
Wadą miejskiego ogrodnictwa może być zanieczyszczone powietrze i gleba, dlatego coraz częściej miejskie ogrody powstają z dala od ścisłego centrum i terenów przemysłowych. Innym sposobem na stworzenie zdrowych upraw jest hodowla w szklarni oraz budowa przygotowanie grządek. W każdym mieście znajdziemy bowiem trochę zieleni na uboczu.
Farmy miejskie oraz ogrody społeczne to idee zrzeszające ludzi, pragnących dostępu do wyhodowanych samodzielnie i często w duchu permakultury, warzyw i owoców. W takich miejscach możemy sami włączyć się w prace ogrodnicze. Wynagrodzeniem za nie będą świeże jarzyny.
Miasta także włączają się w akcje promowania miejskiego ogrodnictwa. Kraków zorganizował warsztaty dla osób, chcących poznać tajniki upraw w terenie zurbanizowanym. W mieście odbywać się będą cykliczne warsztaty. Prowadzić je będzie Krakowski Ogród Społeczny Macierzanki. Własna rukola, bazylia, pomidor i papryczka chili? To możliwe i to bez własnego ogródka. Zarówno w Krakowie, jak i innych polskich miastach, np. w Poznaniu można znaleźć miejskie farmy i włączyć się w pożyteczną akcję ogrodnictwa miejskiego.