Koniec polowań na dziki na północy Polski. Przełomowa decyzja
Wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz wprowadziła czasowy zakaz polowań zbiorowych na dziki. Mimo że decyzja nie jest dyktowana dobrostanem zwierząt, przyrodnicy są zadowoleni z efektu.

W skrócie
- Wojewoda pomorska wprowadziła czasowy zakaz polowań zbiorowych na dziki ze względu na afrykański pomór świń.
- Przyrodnicy pozytywnie komentują decyzję, podkreślając negatywny wpływ polowań na ekosystem lasów.
- Statystyki wykazują niską skuteczność odstrzału w zwalczaniu ASF, co wzbudza dyskusję nad aktualnymi metodami walki z wirusem.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Chodzi o Rozporządzenie Wojewody Pomorskiego w sprawie czasowego zakazu organizowania polowań zbiorowych na zwierzęta łowne w związku ze stwierdzaniem ognisk afrykańskiego pomoru świń u dzików na terenie województwa pomorskiego.
Wstrzymanie polowań na dziki. Przyrodnicy zadowoleni z efektu
Na obszarze wystąpienia choroby zakaźnej zakazuje się do dnia 31 stycznia 2026 r. organizowania polowań zbiorowych na zwierzęta łowne bez udziału psów lub z udziałem psów, lub polowań zbiorowych na zwierzęta łowne bez naganki, lub z naganką.
"Bardzo dobra decyzja. Bo dotąd dziki były masowo zabijane z powodu ASF, a polowania zbiorowe wciąż się odbywały!" - komentuje decyzję koalicja Niech Żyją!
"Zwierzęta są przepłaszane na bardzo duże odległości, co w normalnych warunkach się nie zdarza - mówiła "Dziennikowi Bałtyckiemu" Izabela Kadłucka, biolożka i psycholożka zwierząt, prezeska fundacji Niech Żyją! "Nagonka, psy, hałas, strzały, to ekstremalna sytuacja. Zwierzęta uciekają w panice, rozbijają się stada, wiele zwierząt zostaje rannych, a nie wszystkie zostają odnalezione. Po polowaniu zbiorowym las jest martwy. Nie śpiewają ptaki, nie ma życia" - dodaje.
Tymczasowe wstrzymanie polowań na dziki
Na terytorium kraju zostały wyznaczone obszary objęte różnymi restrykcjami w skali od I do III. Zwierzęta zarażone ASF, np. dziki, wykazują objawy osłabienia, mają gorączkę, wymioty, czy krwawią z nosa.
Afrykański pomór świń został stwierdzony w Polsce po raz pierwszy w lutym 2014 r. (powiat sokólski, województwo podlaskie) - pierwsze przypadki stwierdzono u dzików.
"Najwyższy czas, aby coś się wreszcie zmieniało w prawie dotyczącym dzików i ASF, bo dotychczasowe działania, które kosztowały Skarb Państwa ogromnie dużo, nie przynoszą rezultatów" - podsumowuje Izabela Kadłucka w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim.
ASF w Polsce
Afrykański pomór świń jest chorobą zakaźną występującą u świń domowych, świniodzików oraz dzików. Bioasekuracja, czyli odstrzał dzikich zwierząt to zabezpieczenie przed infekcją u świń hodowlanych.
To, czy zwierzęta były zarażone, sprawdza się dopiero po odstrzale. W 2020 r. zabito ponad prawie 85 tys. dzików, z czego zakażonych ASF było zaledwie 458 osobników. W tym samym czasie, w ramach monitoringu biernego (pobieranie próbek do badań od naturalnie padłych zwierząt) znaleziono 9924 dziki, z czego ASF zarażonych było 2400. Skuteczność znajdowania zakażonych dzików w wyniku odstrzału i polowań wyniosła w 2020 r. zaledwie ok. 0,5 proc.
Główny Inspektorat Weterynarii informuje, że należy unikać kontaktu z martwymi zwierzętami, ale ludzie nie zarażają się od nich wirusem ASF.








