Duży problem dla polskich pszczelarzy. Pszczoły giną przez "cementowy miód"
Dramatyczna sytuacja pszczół na Podhalu. Pszczelarze mówią głośno - tak źle dawno nie było. Wszystko przez spadź cementową - bogatą w wiele mikroelementów, ale też niezwykle trudną do usunięcia z ramek. Jeżeli nie wyjmie się ich na czas, to zimą umrą miliony pszczół. O trudnej sytuacji pszczelarzy pisze m.in. "Tygodnik Podhalański".
Początek sezonu zaczął się bardzo dobrze. Kwitło wiele kwiatów oraz drzew. Nektar dawały wierzby, mniszki, klony. Jednak na początku lipca część pszczelarzy mówiła, że ma trudności, by odwirować miód.
Okazało się, że wszystkiemu jest winna spadź modrzewiowa. Jest trwała niczym cement, a pozostawiona w ulu zagraża pszczołom. Podhalańscy pszczelarze nie widzieli jej przez ostatnie kilkanaście lat.
Cementowy miód zagraża polskim pszczołom
Tzw. cementowy miód jest rzadko spotykany, ale uwielbiany przez fanów tego słodkiego przysmaku. Jest bogaty w mikro- i makroelementy i jest bardzo smaczny. Wszystko przez melecystozę, cukier o wiele bardziej złożonych wiązaniach niż fruktoza. Powstaje, gdy pszczoły pobiorą spadź wytworzoną przez mszyce żerujące na modrzewiach.
Krystalizuje się niebywale szybko, będąc jeszcze w ramkach. Jest tak mocny, że nie jest możliwe odwirowanie go. "Cementowy miód" pozostawiony w ramkach powoduje, że zimą pszczoły umierają i osypują się. Nie mogą też się rozmnażać.
"Jeżeli taki miód zostanie w ulach na zimę, oznacza to dla pszczół zagładę, śmierć głodową" - tłumaczy "Tygodnikowi Podhalańskiemu" Jan Świdroń, prezes Podhalańskiego Zrzeszenia Pszczelarzy.
Niektórzy moczą w wodzie ramki z kamiennym miodem, jednak nie nadaje się on potem do spożycia. Ewentualnie można zrobić z niego trunek - miód pitny.
Pszczelarze błagają o ratunek
Spadź cementowa wystąpiła na dużym obszarze - od Spisza przez Podhale po Orawę. Pojawiła się też w niektórych miejscach na Dolnym Śląsku. W Jordanowie i Rabce nie ma problemu z "cementowym miodem".
Obecność spadzi kamiennej oznacza koniec niektórych pasiek. Prezes PZP zapowiada, że część pszczelarzy złoży wniosek o pomoc finansową do Ministerstwa Rolnictwa. Jest gotowa już dokumentacja kilkunastu pasiek, a sytuacja pogarsza się z dnia na dzień.
Pszczoły są cennymi dla przyrody zapylaczami i kluczowymi owadami w procesie rozmnażania roślin. Jak podaje Ministerstwo Klimat i Środowiska, bez pszczół przeżyjemy najwyżej cztery lata.
Na śmiertelność pszczół wpływa m.in. zmiana klimatu, susze, pestycydy, pasożyty i niestety - niszczycielska działalność człowieka. Co jakiś czas docierają informacje o zdemolowanych pasiekach. Jak donosiliśmy, nieznani wandale zdemolowali ule znajdujące się w pasiece na terenie Muzeum Pałacu Króla Jana III Sobieskiego w Wilanowie. Widok jest straszny. Sprawca lub sprawcy użyli gaśnic, by skazać owady na śmierć.