Dotkliwe kary dla działkowców. Może się skończyć nawet aresztem
Moda na ogródki działkowe w naszym kraju jest nadal żywa i przeżywają one swój renesans. Sielskie życie na działce może jednak wkrótce zostać zakłócone. Chodzi o lukę w prawie, przez którą działkowcy są narażeni na finansowe grzywny, a nawet areszt.
O sprawie alarmuje Polski Związek Działkowców. Chodzi o tzw. abisynki, czyli ujęcia wody, z których korzystają właściciele ogródków działkowych. Trzeba mieć na nie specjalne pozwolenia, a tych działkowcy nie mają.
Korzystanie ze studni na działce może grozić karą
"Prawo traktuje to jako wykroczenie, więc grozi za to kara grzywny, a nawet aresztu" - mówi Bartłomiej Piech z Polskiego Związku Działkowców w rozmowie z Portalem Samorządowym. Możliwe, że działkowcom grożą też większe sankcje finansowe.
Przepisy (ustawa Prawo wodne) mówią, że pobór wody ze studni jest legalny, ale pod warunkiem, że stoi ona na prywatnej działce. Właściciele ogródków działkowych nie są jednak ich właścicielami, więc wodę pobierają, według obowiązującego prawa, nielegalnie.
Żeby wszystko było zgodnie z przepisami, działkowcy musieliby wyrabiać pozwolenia wodno-prawne. Nie mogą ich jednak mieć, bo nie są właścicielami działek. Co więcej, w niektórych ogrodach zaczęły się już ponoć pierwsze kontrole. Urzędnicy jeszcze nie wystawiają kar, ale już sprawdzają, gdzie stoją studnie.
Problem - i potencjalne kary - mogą dotykać aż 1 mln polskich działkowców. Żeby załatać lukę w prawie, Polski Związek Działkowców zaapelował do Ministerstwa Infrastruktury o znowelizowanie przepisów.