Chcą zamknąć ośrodek dla jeleni. Licealistki bronią zwierząt
Oprac.: Jakub Wojajczyk
Młode aktywistki bronią stacji badawczej i trzymanych w niej zwierząt. Po informacjach o likwidacji placówki Polskiej Akademii Nauk w Kosewie uczennice z Mikołajek wzięły sprawy w swoje ręce. Tamtejsze stado jeleniowatych liczy 500 osobników - co się z nimi stanie i jakie losy czekają sam instytut? Sprawdzała Adrianna Borowicz dla programu "Czysta Polska" Polsat News.
Grupa nastolatek z liceum w Mrągowie chce uratować stację badawczą i hodowlę jeleniowatych w Kosewie należącą do Polskiej Akademii Nauk, bo usłyszały o jej likwidacji.
Licealistki i pracownicy bronią stacji z jeleniami
"Zdziwienie było, bo to jest piękne miejsce i jakoś się uwierzyć nie chciało, że ktoś chciałby takie miejsce zamykać, nadal do mnie to nie dotarł" - mówi Zofia Opalach z Green Solution - Mazurscy Młodzi Ekolodzy.
Dziewczęta przygotowały plakaty i ulotki, a w internecie opublikowały petycję sprzeciwiającą się likwidacji stacji. Wysłały ją do prezesa Polskiej Akademii Nauk i założyły nawet organizację młodych mazurskich ekologów. A mają tylko po 14 lat.
"Piękne miejsce warte zobaczenia, dużo wnosi do nauki do środowiska naturalnego i naprawdę bardzo szkoda nam się zrobiło" - mówi Laura Drukiewicz, jedna z protestujących. Jedną petycję przeciwko likwidacji stacji napisały licealistki, drugą jej pracownicy. Najwięcej obaw dotyczy losu zwierząt. Farma jeleniowatych była otwarta dla zwiedzających.
"Tę grupę, którą tu widzimy, to grupa turystyczna, czyli przez całe lato ma kontakt z ludźmi, natomiast pozostałe stada mamy tu myślę 500 sztuk, mają mały kontakt z człowiekiem, to są zwierzęta dzikie" - mówi Marek Bogdaszewski, kierownik Stacji Badawczej Instytutu Parazytologii PAN w Kosewie.
Stacja badawcza nadal będzie działać
Co stanie się ze zwierzętami? Jak odpowiada na zarzuty Polska Akademia Nauk? "Dementuję, że cokolwiek złego stanie się jeleniom, które przebywają w stacji" - mówi prof. Marek Konarzewski, prezes Polskiej Akademii Nauk. "Znaczącą część stada przekażemy do nadleśnictw. W porozumieniu z leśnikami wypuścimy je do lasu, gdzie jest ich miejsce" - dodaje.
Stacja badawcza w Kosewie zostanie, tylko zmieni profil działalności. Nie będzie już badań nad pasożytami, tylko nad roślinami. Tego terenu nikt nie sprzeda, nadal będzie tu stado pokazowe dla zwiedzających.
"Będzie tam rozwijany sad zachowawczy, w którym posadzimy stare wysokopienne odmiany jabłoni. Na łąkach należących do stacji będą wysiewane rośliny do stworzenia łąk kwietnych" - tłumaczy prof. Konarzewski.
Decyzja o likwidacji stacji badawczej PAN zajmującej się pasożytami zapadła w sierpniu zeszłego roku, po analizie dorobku naukowego instytutu. "Ta hodowla była prowadzona z myślą o doskonaleniu metod hodowli zwierząt przeznaczonych na mięso" - twierdzi prof. Marek Konarzewski.
Polska Akademia Nauk chce pokazać młodym aktywistom z Mrągowa, że zwierzętom nie stanie się nic złego i zaprosi ich na wspólne wypuszczenie jeleni na wolność.