Badania myśliwych pod lupą psychologów. Czy wystarczy zbadać tylko raz?
Według strony społecznej środowisko myśliwych nie jest dostatecznie kontrolowane, a członkowie PZŁ mają specjalne względy w wielu dziedzinach. Jedną z nich są okresowe badania lekarskie, z których myśliwi jako jedyna grupa posiadająca uprawnienia na broń została zwolniona w 2023 r. Sprawie przyglądają się psycholodzy.
W ostatnich 10 lat w Polsce doszło do 26 śmiertelnych wypadków z udziałem myśliwych. W ciągu 20 lat doszło co najmniej do 70 postrzałów, w tym śmiertelnych. Tysiące zwierząt, które nie padną po postrzale, umiera w cierpieniu.
Choćby z powodu tych statystyk temat myślistwa w Polsce angażuje dużą część społeczeństwa. Ministerstwo klimatu i środowiska, psycholodzy, przyrodnicy i strona społeczna, a także samo środowisko Polskiego Związku Łowieckiego potwierdzają, że polskie łowiectwo wymaga przeprowadzenia reformy.
Jedną z kwestii, która pobudza do dyskusji różne środowiska jest przywrócenie badań myśliwych, którzy są najliczniejszą cywilną grupą użytkowników broni. Korzystają z niej na terenach publicznych - łąkach, lasach i polach.
Myśliwi wskazują na statystyki, komentując, że „zaledwie” 26 osób zginęło z broni myśliwskiej w ciągu ostatnich 10 lat. To o 26 osób za dużo. Nikt z nas nie chciałby stracić w ten sposób kogoś bliskiego.
Badania myśliwych. Burzliwa historia
W 1999 r. w Polsce wprowadzono badania okresowe dla wszystkich posiadaczy broni. Po 5 latach z badań zostali zwolnieni wszyscy z wyjątkiem osób, które używają broni do ochrony. W 2018 r. dopisano do tej grupy cele łowieckie. W 2023 r. zniesiono obowiązkowe badania lekarskie i psychologiczne dla myśliwych. Decyzja ta wzbudziła kontrowersje.
Polskie Towarzystwo Psychologiczne skomentowało wówczas zmianę, mówiąc o konieczności przeprowadzania badań lekarskich i psychologicznych dla osób, które poruszają się w przestrzeni publicznej z bronią w ręku.
- Pierwszy raz badania lekarskie i psychologiczne dla myśliwych zostały wprowadzone w ustawie o dostępie do broni i amunicji w 1999 r. Nie wiadomo, z jakiego powodu zostały wykreślone, ale obowiązek badań został wprowadzony przy nowelizacji ustawy Prawo łowieckie w 2018 r. Jednak w 2023 roku obowiązek badań został wykreślony - podkreśla prezeska zarządu fundacji i Izabela Kadłucka. Psycholożka zwraca uwagę, że pierwsze i ostatnie zarazem badania myśliwych - w tym testy psychologiczne - często przeprowadzane są zbiorowo, po egzaminie.
Jedną z kwestii sprawdzaną podczas badań jest dojrzałość społeczna i emocjonalna i to ważny czynnik w kontekście tego, żeby broni myśliwskiej nie używać w celu innym niż polowania.
Badania wykonuje okulista, psychiatra, lekarz orzecznik i uprawniony psycholog. W badaniach sprawdza się m.in. dojrzałość społeczną, poziom inteligencji, impulsywności, czy agresywności. Osobom starszym wykonuje się badania procesów poznawczych, np. pamięci. Badania impulsywności są według pychologów bardzo ważne, bo jeśli np. myśliwy bardzo wysoki poziom agresji, to nie jest wskazane, aby posiadał zezwolenie na broń.
- Myśliwi mogą podlegać także procesom chorobowym, takim jak wystąpienie chorób psychicznych, badaczki, wylewu. Myśliwi nie mają żadnych obowiązków zgłaszania zmiany swojego zdrowia - twierdzi Izabela Kadłucka. - A mogą ulegać też wypadkom, urazom, przechodzić operacje, które dyskwalifikują dostęp do broni - dodaje.
Strona łowiecka była przeciwna cyklicznemu poddawaniu się badaniom psychologicznym i lekarskim. Chodziło m.in. o wysokie koszty badań (kilkaset złotych). W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" dr Witold Daniłowicz, radca prawny i wiceprezes Klubu św. Huberta stwierdził, że wszystkie śmiertlne postrzelenia z broni myśliwskiej nie miały związku ze stanem zdrowia myśliwego. "Najczęstszą przyczyną było nieprzestrzeganie przepisów bezpieczeństwa w posługiwaniu się bronią" - mówił Daniłowicz.
Obecny na marcowym posiedzeniu w spr. reformy łowiectwa przedstawiciel PZŁ Marek Pudełko stwierdził, że lekarze bywają negatywnie nastawieni wobec myśliwych, co mogło wpływać na wyniki ich badań.
Miłosz Kościelniak-Marszał z Instytutu Analiz Środowiskowych wyliczył z kolei w 2021 r., że w wyniku przeprowadzania badań aż 40 proc. myśliwych, a jest ich ok. 120 tys., mogło stracić dostęp do broni. - To powinno być argumentem za badaniami, a nie przeciwko - nadmienia prezeska fundacji.
Czy badania myśliwych są potrzebne?
Ministerstwo klimatu i środowiska przekazało Fundacji Niech Żyją, że kwestia pilnego przywrócenia obowiązkowych, okresowych badań lekarskich i psychologicznych myśliwych będzie przedmiotem obrad tworzonego zespołu ds. reformy łowiectwa, co pozwoli na wypracowanie najlepszych rozwiązań. Fundacja Niech Żyją przygotowała w związku z tym propozycję zmian legislacyjnych, przywracających okresowe badania lekarskie i psychologiczne dla myśliwych.
- To kwestia bezpieczeńśtwa publicznego. Z tych samych terenów, z których korzystają myśliwi, korzysta też społeczeństwo - dodaje Kadłucka.
W kwestii bezpieczeństwa podczas polowań chodzi jednak nie tylko o ludzi. Kwestia oddawania precyzyjnego strzału dotyczy głównie zwierząt, do których strzelają myśliwi. - 30 proc. zwierząt, które zostają ranne w wyniku postrzału umiera w cierpieniu - zaznacza psycholożka.
Wśród nich znajdują się sarny, jelenie, łosie, wilki, konie, a nawet psy.