Wojna polsko-polska o las. Z dwutlenkiem węgla w tle

Trwa wojna polsko-polska o lasy. Strony okopały się na pozycjach. Jedna mówi o gospodarowaniu lasem, druga o ratowaniu drzew. Naukowców mało kto słucha i w efekcie nasze lasy klimatowi nie pomagają tak, jak pomagać by mogły.

article cover
123RF/PICSEL

Wszyscy zgadzają się w zasadzie tylko co do jednego: powinny być w Polsce obszary nietknięte ręką człowieka, bo to jedyna szansa na ocalenie gatunków, które inaczej nie miałyby szans przetrwać. Które to są lub miałyby być obszary - tu już takiej zgody nie ma (więcej o sporze m.in. o Puszczę Białowieską tutaj). Na to nakłada się cała seria dodatkowych sporów między społecznościami lokalnymi a Lasami Państwowymi o lasy znacznie młodsze i mniejsze.

O ile kwestia konieczności ochrony bioróżnorodności nie powinna podlegać dyskusji, to już sprawa gospodarki leśnej, tak by rzeczywiście służyła także ochronie klimatu, zwykle w naszym kraju jest lekceważona i to przez wszystkie strony sporów. Dzieje się tak dlatego, że mało kto rzeczywiście sprawdza, ile lasy pochłaniają dwutlenku węgla, a ile go emitują.

Mapa pochłaniania i emisji gazów cieplarnianych polskich lasów. Global Forest Watch

Międzynarodowy zespół pod kierownictwem badaczy z Uniwersytetu Wageningen stworzył najdokładniejszą, interaktywną mapę pokazującą, ile lasy emitują, a ile pochłaniają dwutlenku węgla. Puszcza Białowieska, zaznaczona na ciemnoróżowo, podobnie jak wszystkie stare lasy, emituje więcej CO2 niż go pochłania. Tak dzieje się wszędzie na świecie, gdzie celem jest ochrona bioróżnorodności. 

Kiedy drzewa są młode, by rosnąć, potrzebują dwutlenku węgla. Potem, wraz z wiekiem, pochłaniają go coraz mniej. Kiedy las obumiera, zaczynają emitować podgrzewające atmosferę CO2. - Taki stary las może emitować więcej dwutlenku węgla, niż go pochłaniać. W niektórych krajach prowadzona jest "gospodarka węglowa". Sprawdza się, kiedy drzewa nie pochłaniają już dostatecznie dużo dwutlenku węgla i mogą być ścięte, aby powstało miejsce dla nowych roślin - mówi dr Anna Wierzbicka z uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Różne gatunki drzew obumierają w różnym wieku. Dla topoli to około 50 lat, z kolei niektóre dęby żyją nawet przez 300 lat. Dr Wierzbicka podkreśla, że "wszystko zależy od tego, jaki gatunek drzewa w danym lesie posadzono".

Lasy tracą pokłady węgla także z powodu intensywnych zjawisk pogodowych. W sierpniu 2017 r. przez Polskę przeszedł huragan. Uszkodzone zostały domy, uprawy i lasy. W powiecie chojnickim z powodu nawałnicy powalone drzewa zabiły dwie harcerki, raniąc kolejnych 22. Lasy Państwowe oceniły, że uszkodzone zostało 45 tys. hektarów lasów. Naruszone, zaczęły obumierać. Na mapie holenderskich naukowców widać dokładnie trasę, jaką szedł front burzowy. 

Na mapie widać, które lasy ucierpiały podczas huraganu w 2017 r. To te, z których wydostaje się najwięcej CO2. Global Forest Watch

Dr Paweł Horodecki z Instytutu Dendrologii Polskiej Akademii Nauk las porównuje do piętrowego domu. Piwnica to gleba wraz z warstwą ściółki, w której są korzenie drzew i innych roślin, a także zbiorowiska organizmów glebowych. W glebie i w ściółce w naszej strefie klimatycznej, magazynowane może być nawet więcej węgla niż w biomasie roślin. Runo leśne to parter, a pierwszym piętrem są młode, niższe drzewa i krzewy. Dach, czyli drzewa wysokie i starsze, które pod koniec życia rosną bardzo powoli, magazynuje również ogromne ilości węgla.

Lasy emitują gazy na kilka sposobów. Pierwszy to rozkład martwej materii organicznej (obumarłe części roślin i zwierząt). CO2 wydzielany jest np. z martwych części drzew, jednak dzieje się to względnie powoli. Zdecydowanie szybciej, jeśli dojdzie do katastrofalnych zdarzeń losowych, np. pożaru. Dwutlenek węgla lasy emitują także, poprzez oddychanie komórkowe. - Ilość uwalnianego w tym procesie CO2 jest jednak z ogromną nawiązką rekompensowana w procesie fotosyntezy. Kiedy rośliny, przy udziale światła słonecznego i wody pochłaniają dwutlenek węgla, niejako efektem ubocznym jest wydzielanie tlenu do atmosfery. Węgiel pozostaje związany w ich organizmach - tłumaczy dr Horodecki.

Lasy Państwowe deklarują, że za każde wycięte drzewo sadzą nowe. Jeśli miałoby to służyć nie tylko gospodarce leśnej, ale również ochronie klimatu, powinno się to dziać, jak najszybciej, tak by zgromadzony w glebie węgiel organiczny posłużył młodym roślinom. W przeciwnym razie przez kolejnych kilkanaście lat ziemia uwalnia CO2, które wycięte drzewa zdołały tam związać.

Pożar lasu deszczowego w Amazonii.CARL DE SOUZAAFP

Jednym z najbardziej spektakularnych przykładów złej gospodarki węglowej w lasach jest Amazonia. Zdaniem naukowców z powodu intensywnej wycinki w Brazylii, na którą zezwolił prezydent tego kraju Jair Bolosonaro, aż 20 proc. lasów deszczowych w regionie emituje więcej dwutlenku węgla, niż go pobiera. Wysokie emisje odnotowuje też m.in. Szwecja i Finlandia, gdzie wycina się sporo drzew. 

Naukowcy z Penn State University proponują, by wycinkę prowadzić zimą, a grunt odpowiednio zabezpieczyć przed jego naruszeniem. Z kolei badacze z Uniwersytetu Stanowego Oregon sugerują, aby wydłużyć cykl wycinki drzew z 40 do 80 lat. W ten sposób ingerencja w lokalny ekosystem staje się rzadsza, co chroni bioróżnorodność. Poza tym, wydłużony jest okres magazynowania węgla nie tylko w drzewach, ale i w ziemi. To zdaniem badaczy znacząco ograniczyłoby ucieczkę dwutlenku węgla do atmosfery, a co za tym idzie, ocieplenie planety. 

- Lasy Państwowe kilka lat temu ruszyły z Leśnymi Gospodarstwami Węglowymi, które miały przyjrzeć się lasom, jako zasobom, które pomagają klimatowi. Naszym zdaniem to projekt PR-owy. Leśne Gospodarstwa Węglowe mają bowiem w ciągu 30 lat pochłonąć tyle, co elektrownia Bełchatów emituje w dwa tygodnie. To nie ma żadnego znaczenia dla klimatu. Takie projekty powinny dotyczyć całych lasów, nie jego drobnego wycinka - mówi Krzysztof Cibor, koordynator zespołu zajmującego się przyrodą w  Greenpeace Polska.

"Lasy na świecie każdego roku pochłaniają dwa razy więcej węgla, niż emitują. Nie możemy stracić tych magazynów węgla, jeśli mamy kontrolować to, co dzieje się z klimatem" - mówił prof. Martin Herold z Uniwersytetu Wageningen, gdy publikowano mapę emisyjności lasów. Do tego - jak dodawał - należy pamiętać, że jeśli już decydować się na wycinkę drzew, to drewno nie powinno być później palone, bo wówczas do atmosfery znów trafia węgiel, który był tam związany. 

Lasy, jeśli nie ograniczymy emisji gazów cieplarnianych, nie zawsze będą naszym sojusznikiem. Międzynarodowy zespół naukowców, który wyniki badań opublikował w "Nature Climate Change", ustalił, że drzewa już za kilkadziesiąt lat mogą utracić zdolność pochłaniania dwutlenku węgla. 

123RF/PICSEL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas