Raport: Spożycie mięsa w Niemczech nadal zbyt duże

W Niemczech nie nastąpił do tej pory wyraźny odwrót od mięsa, choć jego spożycie zmniejszyło się z 66 kg rocznie na głowę w 2013 r. do 59,5 kg w 2019 r. - oświadczyła członkini zarządu Fundacji Heinricha Boella Barbara Unmuessig, prezentując w Berlinie najnowszy raport.

article cover
123RF/PICSEL

Kolejne wydania raportu zatytułowanego "Atlas mięsny" są wspólnym dziełem wspomnianej fundacji oraz Związku na Rzecz Środowiska i Ochrony Przyrody (BUND). Zawiera on szczegółowe informacje na temat wykorzystywania przez ludzi zwierząt na pokarm, co dotyczy również ich hodowli, uboju i przerobu, jak też ujemnych ekonomicznych i ekologicznych skutków nadmiernego konsumowania mięsa.

"Atlas" przypomina w tym kontekście o masowych protestach rolników-hodowców przeciwko zmowom obniżającym ceny skupu, o niezadowalających warunkach pracy w zakładach mięsnych i o coraz częściej pojawiających się nagraniach wideo, na których ukradkiem zarejestrowano obrazy niehumanitarnego postępowania z transportowanymi do rzeźni zwierzętami.

Przewodniczący BUND Olaf Bandt uważa to za symptomy błędnej, gdyż ukierunkowanej na rynek globalny, polityki rolnej Unii Europejskiej. - Skutkiem jest trwający obecnie konkurencyjny bieg w dół, by zapewnić sobie utrzymanie jak najniższych standardów socjalnych i ekologicznych - oświadczył.

-Model "tanie mięso" zdecydowanie nie jest - wbrew temu, co się nam wmawia - tym największym szczęściem. Przemysł mięsny funkcjonuje dzisiaj dzięki wyzyskowi ludzi, zwierząt i przyrody - podkreśliła uczestnicząca w prezentacji deputowana Zielonych do Bundestagu i była niemiecka minister rolnictwa Renate Kuenast.

Musimy wyraźnie podwyższyć minimalne (prawne) standardy hodowli zwierząt w Niemczech i w Europie" - zadeklarował Bandt, zwracając jednocześnie uwagę, że egzekwowanie obowiązujących już przepisów pozostawia wiele do życzenia. 

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas