Młodzi w sprawie ratowania klimatu mają nie tylko hasła. Mają też plan
Podczas demonstracji młodych obrońców klimatu ich hasła brzmią przekonująco. Czy da się to przełożyć na działania w państwach, których dziś na transformację nie stać? I co z pracownikami, którzy utkną w umierających branżach?
Młodzi poza hasłami mają też propozycje konkretnych rozwiązań. - Oczywiście, że chcemy ocalić naszą planetę. To leży w najlepszym interesie nas wszystkich - mówi Vladislav Kaim.
25-latek z Mołdawii jest członkiem grupy młodzieży, która weszła do zespołu doradczego Sekretarza Generalnego ONZ ds. zmian klimatycznych i zrównoważonego rozwoju. - Chcemy też jeść, mieć pracę i gwarancje, że naszym dzieciom będzie się żyło lepiej, niż nam - mówi młody działacz.
Lekcja z upadku ZSRR
Kaim jest ekonomistą. Urodził się i wychowywał w najbiedniejszym kraju Europy, który wciąż zmaga się z problemami wynikającymi z upadku Związku Radzieckiego 30 lat temu. - My nie przechodziliśmy do kapitalizmu stopniowo. Mieliśmy terapię szokową i to był bardziej szok, niż terapia - mówi Kaim.
Jego zdaniem to doświadczenie pozwala lepiej zrozumieć zarówno wady dzisiejszego globalnego modelu gospodarczego, ale również, jak poważne niebezpieczeństwa wynikają z szybkich i wymuszonych zmian.
Wytwarzanie czystego powietrza przez lasy, czy naturalne filtrowanie wody, nie ma przelicznika na wartość ekonomiczną.
Zdniem Vladisława Kaima rację mają ci, którzy twierdzą, że PKB to przestarzały model liczenia bogactwa: - To, co przeliczane jest w naszych systemach gospodarczych czasem lub często nie pokrywa się z tym, co uważamy za wartościowe.
W tej opinii Mołdawianin nie jest odosobniony. Coraz więcej ekonomistów twierdzi, że opieranie się na produkcie krajowym brutto, jako głównej mierze postępu, to czynnik prowadzący do degradacji środowiska.
Cześć analityków, jako przykład podaje niską cenę emisji gazów ocieplających klimat w odniesieniu do tego, co można nazwać usługami naturalnymi, jak wytwarzanie czystego powietrza przez lasy, czy naturalne filtrowanie wody. Są to wartości nie mające żadnego przelicznika na wartość ekonomiczną. To sprawia, że brak realnych zachęt, by chronić takie dobra.
Jednocześnie wciąż powszechne jest przekonanie, że działania na rzecz wzrostu gospodarczego i zapobieganie zmianom klimatycznym stoją ze sobą w sprzeczności, podczas gdy w rzeczywistości są to kwestie ściśle ze sobą powiązane.
Dług przyszłych pokoleń
Pandemia w ratowaniu klimatu nie pomogła. Wiele rządów przeznaczyło potężne fundusze na odbudowę gospodarek i zdecydowało o pompowaniu pieniędzy w przemysł paliw kopalnych.
Badanie przeprowadzone pod koniec 2020 r. przez ośrodki analityczne Vivid Economics i Finance for Biodiversity wykazało, że spośród bogatszych krajów G20, aż 15 ogłosiło pakiety stymulacyjne, które będą miały negatywny wpływ na środowisko.
- Ponieważ większość tych wydatków pochodzi z pożyczek, podwójny ciężar długu i zagrożenia klimatyczne spadnie na młodych - zauważa Kaim: - Te pieniądze nie są wykorzystywane do inwestowania w nas, w nasze miejsca pracy i działania na rzecz klimatu. Ale to my będziemy ten dług spłacać.
Kaim, podobnie jak inni członkowie grupy doradczej przy Sekretarzu Generalnym ONZ, za cel stawia sobie, by głos młodych w negocjacjach klimatycznych był nie tylko słuchany, ale również brany pod uwagę przy podejmowaniu decyzji. Na razie bowiem obecność przy negocjacyjnym stole młodzieży zwykle jest jedynie symboliczna, choć omawiane problemy realnie młodych dotyczą.
Młodzi mają głos
- Oczywiście młodzi są zapraszani - mówi pochodząca ze Szwajcarii Marie-Claire Graf, członkini grupy doradczej w ONZ: - Ostatecznie jednak wyniki tych negocjacji nie są zgodne z naszymi oczekiwaniami.
Te oczekiwania obejmują podjęcie działań, począwszy wprowadzania sprawiedliwości klimatycznej, aż po tworzenie miejsc pracy przyjaznych dla środowiska. Konkrety wypracowywane są podczas wydarzeń takich, jak Mock COP26. To zorganizowany przez młodych szczyt online, po tym, ten który miała organizować ONZ z powodu pandemii został przesunięty.
Zdaniem młodego ekonomisty zapewnienie "sprawiedliwej transformacji", w ramach której ludzie otrzymają szkolenia i pomoc w przejściu do nowych, bardziej ekologicznych miejsc pracy, będzie miało kluczowe znaczenie dla zdobycia szerokiego poparcia potrzebnego do skutecznych działań w zakresie zmian klimatycznych.
- Przejście do emisji zero-netto będzie miało przegranych i zwycięzców, ale to są prawdziwi ludzie z prawdziwymi rodzinami do wykarmienia. I to ich życie jest tu prawdziwą stawką.