Dania wybuduje sztuczną wyspę, która będzie m.in. pełniła funkcję tamy
Na budowę zgodził się duński parlament. Nowa dzielnica dla 35 tys. mieszkańców ma powstać w ciągu 30 lat.
Projekt ma ruszyć jesienią i jest nazywany największym przedsięwzięciem budowlanym Danii. Zagłosowała za nim większość parlamentarzystów z rządzącej socjaldemokracji oraz opozycyjnych partii liberalnych i prawicowych.
Wyspa, która ma kosztować 80 mld koron, ma być połączona z miastem linią metra oraz tunelem drogowym, a także pełnić funkcję tamy na wypadek sztormów i podniesienia się poziomu morza. Na powierzchni trzech kilometrów kwadratowych ma powstać również m.in. oczyszczalnia ścieków.
Przeciwny uchwaleniu specustawy był m.in. deputowany Sojuszu Czerwono-Zieloni, który uważa, że projekt powstaje z naruszeniem prawa. - Przygotowano raport oddziaływania na środowisko samej wyspy, a nie wzięto pod uwagę budowy osiedli i całej infrastruktury. Obawiam się, że sprawa trafi do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości - mówił podczas debaty Rasmus Vestergaard.
Parlamentarzysta uważa, że rząd powinien liczyć się z protestami państw regionu Morza Bałtyckiego, a przede wszystkim bezpośredniego sąsiada Szwecji. Władze Skanii obawiają się negatywnego wpływu na środowisko cieśniny Sund w związku z "nagromadzeniem ziemi, w której mogą być metale ciężkie".
W czasie obrad duńskiego parlamentu, przed jego siedzibą protestowali mieszkańcy Kopenhagi, którzy obawiają się uciążliwości związanych z usypywaniem ziemi. Ma się to odbywać za pomocą ciężarówek.
Reprezentujący rząd socjaldemokratyczny Thomas Jensen z Partii Socjaldemokratycznej zapewniał w parlamencie, że projekt poprzedzono szerokimi konsultacjami.
Pomysł sztucznej wyspy w Kopenhadze został po raz pierwszy zaprezentowany jesienią 2018 r. przez ówczesnego premiera Danii Larsa Lokke Rasmussena i byłego burmistrza miasta Franka Jensena. Jak wtedy podkreślano, powstanie nowej dzielnicy przyczyni się do zwiększenia dostępności mieszkań.
Wyspa ma także pomóc w walce z podtapianiem nadmorskich miejscowości. Jeżeli poziom mórz podniesie się o metr, zalana będzie wyspa Amager, na której leży część duńskiej stolicy. Położone jest tam m.in. lotnisko Kastrup, międzynarodowy port lotniczy Kopenhagi.