Biden: Ekstremalne zjawiska pogodowe będą nas kosztować w tym roku 100 mld dol.
Prezydent USA odwiedza regiony dotknięte ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi. W stanie Kolorado, który dotknęły ekstremalne susze i pożary mówił o kosztach takich katastrof. Wcześniej był w Kalifornii i Idaho.
Kolorado to ostatni przystanek w podróży po trzech stanach, którą Joe Biden wykorzystał, by przekonywać do poparcia planów potężnych inwestycji w infrastrukturę. Mają pomóc zapobiegać zmianom klimatycznym.
Stany Zjednoczone mierzyły się w tym roku z suszą, jakiej nie było od stuleci. Już od wiosny pojawiały się potężne pożary. Kilka tygodni temu huragan Ida splądrował Luizjanę i regiony położone na północ od niej. Zginęło co najmniej 70 osób. Teraz trwa walka ze skutkami tropikalnej burzy Nicholas, która nawiedziła Teksas. Tysiące domów są bez prądu. - Musimy dokonać inwestycji, które spowolnią nasz wkład w zmiany klimatu, dziś, a nie jutro - mówił Joe Biden. Podkreślał, że kolejne niebezpieczne zjawiska pogodowe mogą pojawić się ze wzmożona siłą.
Amerykański prezydent oszacował, że szkody gospodarcze, spowodowane zjawiskami pogodowymi, w tym roku wyniosą ponad 100 mld dol. W zeszłym roku tego typu szkody pochłonęły 99 mld dol.
- Nawet jeśli to nie wydarzy się na waszym podwórku, poczujecie tego skutki - mówił prezydent Biden. Planowane przez administrację Bidena wydatki na infrastrukturę opiewają na 3,5 bln dol. Projekt jest teraz negocjowany w Kongresie.
Republikanom ten plan się nie podoba. Twierdzą, że jest za drogi, a poza tym, by pokryć jego koszty, większe podatki będą musieli płacić zamożni Amerykanie. Demokraci w Izbie Reprezentantów i Senacie mają nieznaczną przewagę, ale uchwalenie tak wysokich wydatków tylko ich głosami może być bardzo trudne.Stany Zjednoczone są drugim po Chinach największym na świecie emitentem gazów cieplarnianych.