Pożar składowiska ubrań w Kamieńcu. Właściciel odpadów był już karany
Oprac.: Jakub Wojajczyk
We wtorek wieczorem w Kamieńcu (woj. pomorskie) wybuchł pożar składowiska tekstyliów - głównie zużytych ubrań. To już 33 takie zdarzenie w tym samym miejscu w ciągu ostatnich trzech lat. Spółka składująca odpady była wcześniej ukarana grzywną w wysokości ponad 1 mln zł.
W nocy z wtorku na środę z ogniem walczyło ponad 21 wozów strażackich. "Zgłoszenie o pożarze składowiska tekstyliów w Kamieńcu otrzymaliśmy we wtorek ok godz. 21:00. Do działań zostało skierowanych 21 zastępów straży pożarnej. Na początku działania polegały na dowożeniu wody samochodami" - relacjonował komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Lęborku bryg. Piotr Krzemiński.
Trudny do opanowania pożar na Pomorzu. Właściciel odpadów był karany
W środę rano z ogniem wciąż walczyło 6 zastępów straży pożarnej. Paliły się dwie pryzmy tekstyliów. "Pożar nie jest opanowany. Wciąż się rozprzestrzenia" - poinformował bryg. Piotr Krzemiński, tłumacząc, że ilość materiału palnego to ok. 60 tys. ton.
Na miejscu ma pracować specjalna grupa ratownictwa chemicznego, która będzie monitorowała stan powietrza. "Jesteśmy przygotowani na długotrwałą akcję, która może potrwać kilka dni" - stwierdził komendant.
To już 33 pożar w tym miejscu. Firmie nałożono olbrzymią karę
Komendant przypomniał, że przez trzy lata doszło w tym miejscu do 33 pożarów. Z kolei Radosław Rzepecki, zastępca Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska zwrócił uwagę, że inspektorzy WIOŚ w Gdańsku w ubiegłym roku nałożyli na spółkę składującą tekstylia w Kamieńcu w pow. lęborskim kary w łącznej wysokości ponad miliona złotych.
Firma miała gospodarować odpadami bez zezwolenia, a także nie posiadała wymaganego prawem monitoringu odpadów palnych. Stwierdzono też nielegalne zbieranie odpadów tekstylnych. Nałożona kara wyniosła w sumie 1,25 mln zł.