Podpalił duże składowisko opon. Tłumaczy się "powodami osobistymi"
Policjantom z Konina udało się zatrzymać mężczyznę podejrzanego o podpalenie składowiska opon. Pożar był tak duży, że olbrzymią chmurę dymu było widać z odległości kilkudziesięciu kilometrów. Zatrzymany 27-latek miał powiedzieć, że opony podpalił z "powodów osobistych".
W sobotę, 22 kwietnia o 4:00 nad ranem wybuchł pożar składowiska opon przy ul. Marantowskiej w Koninie (woj. wielkopolskie). Ogień zajmował powierzchnię nawet 2,5 tys. metrów kwadratowych. Przy jego gaszeniu musiało pracować aż 200 strażaków. Kłęby dymu były tak duże, że widziano je z odległości kilkudziesięciu kilometrów.
Ogromny pożar opon w Koninie. Zarzuty dla Grzegorza B.
Sprawcę pożaru składowiska opon w Koninie udało się zatrzymać już kilka godzin po wybuchu ognia. To 27-letni Grzegorz B. Mężczyzna nie był wcześniej karany za podobne przewinienia. W poniedziałek usłyszał zarzut podpalenia. Będzie odpowiadał za zanieczyszczenie środowiska na dużą skalę.
Podejrzany przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia w prokuraturze. Sąd zastosował się do prośby prokuratora i tymczasowo aresztował 27-latka na trzy miesiące.
Podpalacz składowiska powołuje się na "powody osobiste"
Ewa Woźniak, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Koninie zdradziła, że mężczyzna w toku śledztwa miał powiedzieć, iż podpalił składowisko z "powodów osobistych". Ustalono także, że Grzegorz B. pracował w pobliżu miejsca, gdzie doszło do pożaru.
Sprawcy pożaru składowiska opon w Koninie grozi do 10 lat więzienia.
Źródła: Policja, PAP