Nielegalne odpady wróciły do Niemiec. Pochodziły z elektrowni wiatrowej
W Polsce wykryto nielegalny transport odpadów z Niemiec. Okazało się, że pochodzą one z niemieckiej elektrowni wiatrowej. Pozostałości turbiny wiatrowej wróciły już tam, skąd przyjechały.
Mowa o odpadach, których nielegalny przewóz wykryto w kwietniu w woj. lubuskim. Do Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska wpłynęło zawiadomienie z Lubuskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Gorzowie Wielkopolskim o nielegalnym międzynarodowym przemieszczaniu odpadów z Niemiec do Polski.
Polskie służby wykryły nielegalny transport odpadów z turbiny wiatrowej
Firma, która wysłała transport do Polski utrzymywała, że są to odpady z tworzyw sztucznych. Okazało się jednak, że jest to mieszanina, która zawierała także materiały izolacyjne, włókno szklane oraz kawałki drewna i metali.
Inspekcja Ochrony Środowiska ustaliła, że 7,2 ton odpadów pochodziło z demontażu wiatraka będącego częścią elektrowni wiatrowej na terenie Niemiec. Ponadto w dokumentacji przewozowej jako odbiorcę i instalację odzysku wskazano dwa różne krajowe podmioty.
Odpady wróciły już do Niemiec
W przypadku przywozu do Polski tego typu odpadów każdy transport musi być zgłoszony do GIOŚ. Przewóz pozostałości turbiny wiatrowej nie miał tego pozwolenia. Oznacza to, że był nielegalny. Polscy inspektorzy zawiadomili o tym niemieckie służby i zobligowały je do usunięcia odpadów.
Nielegalny transport został odebrany 16 sierpnia przez firmę z Niemiec. W toku postępowania GIOŚ przyjrzał się także dwóm polskim firmom, które odpowiadały za proceder. Jedna z nich została już ukarana. Postępowanie co do drugiej jest w toku.