Najbardziej wzięty towar na Euro 2024. Rekordziści zarabiają setki złotych
Bilety na mecze Euro 2024 nie są tanie. Wraz z kosztami dojazdu i noclegu wielu kibiców wydaje w Niemczech spore sumy. Najsprytniejsi znaleźli sposób, aby odrobić swe koszty. Sposobem jest ekologia.
Zwrotne kubki nie są nowością na stadionach podczas dużych turniejów piłkarskich. Dotąd jednak zazwyczaj ozdabiano je specjalnymi grafikami i sygnaturami konkretnych spotkań turnieju. To świetna pamiątka dla kibiców, ale takie naczynia nie nadawały się specjalnie do recyklingu.
Recykling na Euro 2024. Ile trzeba zapłacić za wielorazowy kubek?
W wypadku Niemiec i Euro 2024 mamy do czynienia z pełnym odzyskiem kubków, a raczej surowców, z których zostały wykonane.
Kaucja za taki jeden kubek, użyty do wypicia piwa na stadionie czy w strefie kibica, wynosi aż 3 euro (ok. 13 zł). Dla porównania - na meczach Ligi Mistrzów wynosiła 1 euro. Jest wygórowana, ale ma na celu zachęcić kibiców do tego, by naczyń nie wyrzucali i aby kubki były w 100 proc. zwrotne.
Zachęta, aby nie śmiecić. Rekordziści dostają setki euro
Zdaniem organizatorów Euro 2024, system bardzo wysokich kaucji za takie naczynia sprawdza się w pełni. Zdarza się, że kibice nie zwrócą kubka, wyrzucą go lub zapomną o nim w ferworze sportowych emocji. Tu jednak wracamy do relatywnie wysokiej kaucji. Bo 3 euro, które płaci się za kubek, można potem dostać z powrotem. Nawet jeśli to nie my go kupowaliśmy.
Nic więc dziwnego, że część kibiców na Euro 2024 wyspecjalizowała się wręcz w poszukiwaniu takich kubków walających się po stadionie i strefie kibica. Podczas meczów w Niemczech widzieliśmy ludzi niosących stosy kilkunastu, nawet kilkudziesięciu odzyskanych naczyń, co może im dać po zwrocie nawet po 100 euro (ponad 400 zł).
Zdjęcia kibiców niosących stosy kubków, które z trudem mogą utrzymać, obiegły już internet i są hitem. Dla organizatorów to powód do zadowolenia, że system zbiórki odpadów oparty o wysoką kwotę kaucji się sprawdza.
To znaczne oszczędności, które niekiedy rekompensują kibicom sporą część kosztów wyjazdu na Mistrzostwa Europy do Niemiec. Mniej zapłacą też organizatorzy, którzy w przeciwnym razie musieliby zatrudnić choćby więcej osób do sprzątania i wydać pieniądze na utylizację jednorazowego plastiku.
Euro 2024 jest inne niż pozostałe
Kibice widzą, że Euro 2024 jest pod względami ochrony środowiska inne niż poprzednie. Na stadionach i w strefach kibica jest jedzenie wegetariańskie i wegańskie, a stadiony nie są podświetlane w dniach, w których nie wymaga tego rozgrywany na nich akurat mecz.
Niemcy zresztą wprowadzili sporo systemów oszczędności zużycia surowców, energii i emisji podczas Euro 2024.
Wszystkie stadiony są zasilane energią odnawialną, z określonymi ograniczeniami dotyczącymi zużycia energii, w tym ograniczonymi oświetleniem i podlewaniem boisk. Zasady gospodarki o obiegu zamkniętym - ograniczanie, ponowne użycie, recykling i odzysk - stanowią podstawę praktyk gospodarowania odpadami w obiektach i wokół nich.
Sami Niemcy twierdzą, że ich wysiłki na rzecz stworzenia z Euro 2024 najbardziej proekologicznych mistrzostw piłkarskich i zawodów sportowych w dziejach odbiły się już szerokim echem w świecie.
W 2028 r. kolejne piłkarskie Mistrzostwa Europy odbędą się w Wielkiej Brytanii i Irlandii. Jak mówią Niemcy, wówczas Brytyjczycy i Irlandczycy mogą w kwestii czystości i recyklingu podczas Euro pójść jeszcze dalej.
Radosław Nawrot, Dortmund