Europa ma ogromny problem z używaną odzieżą. Czy zaleją nas stare ubrania?
W ciągu ostatnich dwudziestu lat ilość używanej odzieży eksportowanej z Unii Europejskiej wzrosła trzykrotnie i może jeszcze wzrosnąć - alarmuje Europejska Agencja Środowiska. Już za dwa lata zużyte ubrania będziemy wyrzucać do oddzielnego pojemnika na odpady. Czy to wystarczy, aby nie zalała nas używana odzież?
Jak wynika z opublikowanego pod koniec lutego raportu, pod którym podpisali się eksperci Europejskiej Agencji Środowiska, ilość odzieży eksportowanej z UE w ciągu ostatnich dwudziestu lat zwiększyła się aż trzy razy i może nadal rosnąć.
Zużyta odzież z UE wędruje do Afryki i Azji
W 2019 r. kraje UE wyeksportowały niebagatelne 1,7 mln ton zużytych ubrań. W 2000 r. ta liczba wynosiła 500 tys. ton. Przeciętny obywatel Unii Europejskiej zużywa co roku 15 kg tekstyliów, z czego 25 proc. jest wywożona poza granice UE.
Gdzie trafiają nasze ubrania? Najwięcej, bo prawie połowa (46 proc.) wędruje do Afryki. Tam rzeczy z Europy są ponownie sprzedawane. To, co już nie nadaje się do noszenia trafia na składowiska odpadów albo "znika" przy udziale szarej strefy. Czyli najpewniej ląduje na dzikich wysypiskach.
Od 2025 r. będziemy mieć pojemniki na stare ubrania
Dużym odbiorcą używanej odzieży z Europy jest też Azja. Według ostatnich danych za 2019 r. trafiło tam 41 proc. zużytych ubrań z UE. Tekstylia w Azji są przerabiane na produkty przemysłowe, takie jak np. wypełniacze i ścierki. Część trafia jednak na składowiska lub jest wysyłana do Afryki.
Jak Unia Europejska chce sobie poradzić z rosnącą falą zużytych ubrań? Jednym z narzędzi chroniących nas przed ich zalewem ma być nowa frakcja odpadów. Od 2025 r. w krajach UE będziemy mieć przy segregacji nowy pojemnik przeznaczony właśnie na tekstylia.