Dlaczego system kaucyjny jest w Polsce niezbędny? Ekspert mówi wprost
Stało się - od 1 stycznia 2025 roku ma obowiązywać w Polsce system kaucyjny. Polki i Polacy za plastikowe butelki i puszki aluminiowe zwrócone do sklepów dostaną pieniądze lub bon zniżkowy na zakupy. O tym, jakie znaczenie dla klimatu oraz środowiska ma system kaucyjny mówi w rozmowie z Zieloną Interią Filip Piotrowski, ekspert Climate Leadership UNEP/GRID - Warszawa. "Będzie to działanie korzystne dla nas wszystkich" - podkreśla.
Natalia Charkiewicz, Zielona Interia: Polska w ogóle jest gotowa na system kaucyjny?
Filip Piotrowski, ekspert UNEP/GRID - Warszawa: - Zdecydowanie tak. Nie ma żadnych przeciwwskazań, co więcej - system kaucyjny musi się w Polsce pojawić, gdyż od 2025 roku przedsiębiorcy, którzy sprzedają czy wprowadzają na rynek napoje w butelkach PET muszą, zgodnie z regulacjami UE, zebrać 77 proc. tych butelek, oraz zagwarantować zawartość 25 proc. recyklatu w nowych opakowaniach. Nie da się tego uczynić inaczej niż wprowadzając system kaucyjny. Z punktu widzenia rynku możemy więc mówić wręcz o konieczności.
System kaucyjny jest też bardzo mocno wyczekiwanych przez polskich obywateli. Ze wszystkich badań społecznych realizowanych w latach 2020-2023 wynika, że około 90 proc. Polaków popiera jego wprowadzenie. Znają oni te rozwiązania z krajów ościennych, ale także rozumieją potrzeby środowiskowe i widzą, że w Polsce ogromna ilość opakowań trafia do rzek, jezior czy lasów. Możemy znaleźć je także w parkach, na skwerach i ulicach naszych miast.
To powoduje, że presja społeczna jest w tej kwestii naprawdę duża, ale jednocześnie skutkuje tym, że Polacy nie tyle są gotowi, co wręcz oczekują rychłego wdrożenia systemu.
To skoro jesteśmy tacy gotowi i tak bardzo chcemy tego systemu kaucyjnego, to dlaczego nie wprowadziliśmy go wcześniej?
- (śmiech) To jest świetne pytanie, aczkolwiek nie jest to pytanie do mnie, a do poprzednich rządów i do przedsiębiorców wprowadzających napoje w opakowaniach na rynek. Temat systemu kaucyjnego pojawił się w pracach legislacyjnych dopiero w momencie, kiedy została uchwalona dyrektywa Single Use Plastic, a to właśnie z niej wynikają zapisy, o których mówiłem wcześniej - o konieczności zebrania 77 proc. i opakowań PET i 25 proc. zawartości recyklatów w nowych opakowaniach w 2025 roku i potem - odpowiednio - 90 proc. i 30 proc. w 2029 roku.
Przed przyjęciem powyższej dyrektywy przedsiębiorcy i władze jednym głosem mówili, że systemu kaucyjnego wprowadzić się w Polsce nie da, mimo iż w innych krajach takie rozwiązania z powodzeniem funkcjonowały od lat. Tylko strona społeczna domagała się systemu od przynajmniej ośmiu lat. Ta sytuacja niestety pokazuje, jakie były standardy tworzenia środowiskowych legislacji w Polsce, gdzie progresywne działania "wymuszane" były przez decyzje zapadające w Brukseli, a nie oddolne inicjatywy polskich przedsiębiorców i polityków.
Zatem czyje interesy trzeba pogodzić przy wprowadzaniu systemu kaucyjnego w Polsce?
- Mamy czterech głównych interesariuszy. Po pierwsze wprowadzających, czyli firmy, które produkują, ale też importują napoje w opakowaniach. Po drugie handel, tak duże jak i małe sklepy. Po trzecie stronę społeczną, czyli obywateli, którzy mają swoje oczekiwania, jeśli chodzi o jakość otoczenia i czystość środowiska.
Ostatnim interesariuszem są samorządy, dla których kaucja jest częścią większego projektu zwanego rozszerzoną odpowiedzialnością producenta (ROP). Wszyscy oni zgadzają się co do zasady, że system kaucyjny jest rozwiązaniem koniecznym, jednak różnią się nieco w szczegółach. Można jednak mieć nadzieję, że zapowiadana przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska nowelizacja ustawy wprowadzi rozwiązania satysfakcjonujące wszystkich zainteresowanych.
Jak to wpłynie na naszą gospodarkę?
- System kaucyjny będzie dla gospodarki na pewno bardzo korzystny. Już teraz pozwoli przedsiębiorcom, którzy wprowadzają na rynek napoje w opakowaniach PET spełnić wymogi UE, co uchroni ich od płacenia wysokich za niewypełnienie poziomów zbiórki.
Jednocześnie w Brukseli jest obecnie na etapie finalnych negocjacji między Komisją Europejską, Parlamentem Europejskim i Radą UE projekt rozporządzenia opakowaniowego PPWR, które zakłada między innymi, że od 2030 roku będziemy musieli rozszerzyć o część produktów bezalkoholowych katalog sprzedawanych w Polsce napojów w opakowaniach wielokrotnego użytku.
Wprowadzenie teraz systemu kaucyjnego da polskiej gospodarce i całej branży napojowej czas na przygotowanie się do tych zmian, tworząc efektywne narzędzie do zbiórki opakowań wielokrotnego użytku, w tym także opakowań standardowych. Będzie to działanie korzystne dla nas wszystkich, ponieważ opakowania te mają najniższy ślad węglowy, są przez to najmniej obciążające dla środowiska, pozwalają także zmniejszyć strumień odpadów opakowaniowych i właśnie dla tego są wspierane przez regulacje UE.
To skoro już jesteśmy przy Unii Europejskiej, to gdzie taki system funkcjonuje?
- Takich systemów funkcjonuje w Unii Europejskiej już kilkanaście. Najciekawsze dla polskiego czytelnika są te systemy, które funkcjonują w społeczeństwach bliższych nam kulturowo, jak chociażby system słowacki. Został on uruchomiony w 2022 roku, więc relatywnie niedawno i co ważne - wspaniale się rozwija. Już po roku Słowakom udało się zebrać prawie 80 proc. opakowań z rynku. Jest to system zbliżony do polskiego, do przyjmowania opakowań zobligowane są ustawowo sklepy o powierzchni powyżej 300 m2, zaś mniejsze jednostki handlowe mogą doń przystąpić dobrowolnie. W obu typach sklepów, w zbiórce automatycznej lub ręcznej, dostaje się za opakowanie voucher, który można wydać w sklepie albo wymienić na gotówkę w kasie.
Na Słowacji sprzedaje się per capita podobną liczbę opakowań, co w Polsce, więc to dobry kraj do porównań. Co ciekawe, po roku działania systemu większość działających w nim jednostek handlowych stanowiły małe sklepy, przyłączające się doń dobrowolnie. Zadziałała tu prosta kalkulacja rynkowa, gdyż, jak wynika z badań robionych w krajach bałtyckich i w Niemczech, ponad 80 proc. klientów robi zakupy tam, gdzie mogą oddać opakowania.
Właściciele małych sklepów bardzo szybko zorientowali się, że nie wchodząc do systemu kaucyjnego stracą klientów, więc teraz właściwie w każdej małej, słowackiej wsi można bez problemu oddać opakowanie i odebrać kaucję. Jednocześnie przy drogach, w lasach czy nad brzegami jezior i rzek przestały się pojawiać nowe butelki czy puszki, bo kaucja w wysokości 10 eurocentów skutecznie zachęca Słowaków do zwrotu opakowań.
A propos tych kaucji - kto będzie na to łożyć?
- Pamiętajmy, że my najpierw sami tę kaucję płacimy. Wybierając w sklepie napój, dodajemy doń kaucję, w Polsce zapewne w wysokości ok 1 zł, co potem zachęca nas do zwrotu opakowania i odebrania tej kwoty. Jednocześnie gros kosztów systemu poniosą przedsiębiorcy, którzy sprzedają napoje w opakowaniach. Będzie to jednak forma inwestycji, pozwalająca zrealizować rosnące poziomy zbiórki opakowań z rynku oraz poziomy recyklatu w nowych opakowaniach wynikające z dyrektyw UE. Działający system kaucyjny finansuje się w znacznym stopniu z niezwróconej kaucji, z ok 10 proc. opakowań, które nie trafią z powrotem do automatów ani punktów zbiórki ręcznej.
Czy to wszystko nie trąci trochę PRL-em?
- Być może przypomina to nieco rozwiązania znane z przeszłości, ale to dość powierzchowne podobieństwo. Współczesny system kaucyjny to bardzo nowoczesne i złożone narzędzie, zapewniające najwyższe poziomy zbiórki opakowań z rynku, jednocześnie sprawnie obsługujące opakowania wielokrotnego użytku i gwarantujące wysokiej jakości recyklat do produkcji nowych opakowań - w praktyce jest to kwintesencja gospodarki obiegu zamkniętego.
Obecnie mamy w Polsce poważny problem ze zbiórką i recyklingiem opakowań po napojach. Z szacunków wynika, że chociażby butelek PET udaje nam się zbierać ok 40 proc., a system kaucyjny zwiększy ten poziom w ciągu maksymalnie czterech lat do 90 proc. Zmniejszeniu ulegnie także ilość szkła czy puszek w przestrzeni publicznej oraz plastiku, który trafia do środowiska a potem, redukując się do mikroplastiku, także do naszych organizmów razem z żywnością czy z wodą. Według badań przeprowadzonych w Estonii przed wprowadzeniem systemu kaucyjnego 80 proc. odpadów znajdowanych przy drogach to były opakowania po napojach, po wprowadzeniu systemu było to już tylko 10 proc.
Jakie inne plusy dla naszego środowiska ma system kaucyjny?
- Zmniejszeniu ulegnie chociażby ślad węglowy wprowadzanych na polski rynek opakowań, które ze względu na obowiązkowe poziomy oraz dostępność wysokiej jakości recyklatów, będą w coraz mniejszym stopniu tworzone z nieodnawialnych zasobów kopalnych. Przełoży się to zmniejszanie wydobycia i przetworzenia ropy naftowej, boksytów czy pisków szklarskich, a jednocześnie będzie zbliżać polską gospodarkę do obiegu zamkniętego, w którym prymat ma ponowne wykorzystanie zasobów.
Znacznej redukcji ulegnie też presja opakowań na środowisko naturalne, przestaną one bowiem trafiać do polskich lasów, na brzegi rzek, jezior, czy chociażby do pieców. Kaucjonowane butelki i puszki nabiorą realnej wartości i zostaną objęte mechanizmami ekonomii nieformalnej, co oznacza, że zawsze znajdzie się ktoś chętny do odniesienia ich do sklepu i odebrania kaucji. To z kolei przełoży się na zmniejszenie presji opakowań na przestrzenie publiczne i środowisko, co znacząco zmniejszy chociażby koszty walki z zaśmiecaniem, ale także poprawi jakość naszych codziennych aktywności, które realizowane będą w czystszym i przyjaźniejszym otoczeniu.