Zostało 80 nosorożców, to wina kłusowników. Każde narodziny są na wagę złota
Są jednymi z najrzadszych i najbardziej zagrożonych ssaków na świecie. Ale naukowcy, którzy badają nosorożce jawajskie, właśnie wypatrzyli coś, co daje im nadzieję na przyszłość. Młodego nosorożca jawajskiego.
Nosorożce jawajskie (Rhinoceros sondaicus) są bliżej wyginięcia niż niemal jakikolwiek inny duży ssak na Ziemi. Choć jeszcze 120 lat temu zamieszkiwały obszary od Indii po Chiny i Indonezję, dziś ostatnie 82 żyjące na wolności zwierzęta mieszkają w jednym parku narodowym: liczącym niecałe 500 km2 parku narodowym Ujung Kulon na zachodnim skraju Jawy.
Zamieszkujące dżungle zwierzęta są mniejsze od swoich afrykańskich krewniaków - zazwyczaj dorastają do ok. 150 cm wysokości i 800 kilogramów wagi. Ich zgubą było jednak to samo, co doprowadziło większych kuzynów na skraj zagłady. Rogi, które na czarnym rynku osiągają cenę wielu tysięcy dolarów.
Kłusownictwo, polowania, choroby i karczowanie dżungli doprowadziły ten gatunek na krawędź wymarcia. Garstka zwierząt zamieszkująca park narodowy jest ostatnią nadzieją na przetrwanie nosorożców. Niewielka populacja odkryta w latach 90. w Wietnamie została kompletnie wybita w 2010 r.
Młody nosorożec nadzieją dla gatunku
Dlatego każdy młody nosorożec, jaki pojawi się w jawajskiej dżungli, jest dla przyrodników powodem do świętowania. Taka okazja właśnie się trafiła. Jedna z kamer-pułapek umieszczonych na terenie parku uchwyciła zdjęcia właśnie narodzonego nosorożca.
Nie jest znana płeć nowego cielęcia, ale na nagraniu widać, jak idzie przez las w towarzystwie matki. To pierwszy młody nosorożec wypatrzony w parku od 2020 r., gdy naukowcom udało się wypatrzyć dwa młode zwierzęta.
Satyawan Pudyatmoko, urzędnik indonezyjskiego ministerstwa środowiska, stwierdził w oświadczeniu, że zdjęcie stanowi dowód na to, że nosorożce rozmnażają się prawidłowo. To ważne, bo daje nadzieję na to, że populacja nosorożców w odizolowanym parku może wzrosnąć. Według oficjalnych statystyk, od 2013 r. przybyło tam łącznie 20 zwierząt.
Daleka droga do ocalenia nosorożców
Niebezpieczeństwo jest jednak dalekie od zażegnania. Kłusownictwo pozostaje ciągłym zagrożeniem dla zwierząt, a ich niewielka, skupiona na małym obszarze populacja sprawia, że nosorożce są narażone na choroby, katastrofy naturalne i problemy genetyczne wywołane małym urozmaiceniem puli zdolnych do rozrodu zwierząt.
Istnieją także obawy, że oficjalne statystyki dotyczące ich liczebności są sztucznie zawyżane, a prawdziwa populacja może być zdecydowanie mniejsza. Rok temu indonezyjska organizacja Auriga Nusantara opublikowała raport, z którego wynikało, że oficjalny spis nosorożców uwzględnia zwierzęta, których nie widziano od lat, a nawet takie, których zgon został odnotowany.
Organizacja utrzymuje, że 18 z wliczanych do populacji zwierząt nie widziano nawet od 2019 r., a trzy z tych “brakujących" nosorożców już nie żyją. Oficjalnie nadal znajdują się jednak w spisie.
Nosorożce jawajskie to nie jedyny krytycznie zagrożony gatunek znajdujący się pod opieką władz Indonezji. Nosorożce sumatrzańskie, występujące wyłącznie na Sumatrze i Borneo, znajdują się w jeszcze trudniejszej sytuacji. Ich populacja spadła do około 40 osobników, co daje spadek o 50 proc. w porównaniu z wcześniejszymi szacunkami. Jedyną nadzieją dla tego gatunku ma być program rozmnażania zwierząt w niewoli.