Zoo chce zabić pawiany, bo ma ich za dużo. Setki Niemców wyszły na ulice
Ok. 250 osób protestowało w weekend w Niemczech w sprawie planowanego odstrzału pawianów gwinejskich. 20 małp ma zginąć, bo - jak argumentuje ogród zoologiczny - nie ma dla nich miejsca. To wbrew idei opieki nad zwierzętami, która powinna przyświecać każdemu zoo - odpowiadają ekolodzy.

W skrócie
- Około 250 osób wzięło udział w protestach przeciwko planowanemu odstrzałowi pawianów gwinejskich w zoo w Norymberdze.
- Aktywiści i organizacje prozwierzęce sprzeciwiają się tej decyzji, argumentując, że jest sprzeczna z misją ochrony zagrożonych gatunków.
- Dyrekcja zoo tłumaczy swoje działania brakiem miejsca i problemami z kontrolą rozrodu tych zwierząt.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
W sobotę po południu przez centrum Norymbergi przemaszerowało ok. 250 osób, w tym aktywiści z grup "Animal Rebellion" i "Vegan vernetzt". Protestowali przeciwko zabijaniu pawianów gwinejskich w zoo Nuremberg Tiergarten.
Niemcy. Zoo odstrzeli pawiany, bo nie ma dla nich miejsca
Niemieckie media nagłośniły tę decyzję w połowie lipca. Organizacja Pro Wildlife poinformowała, że w pawilonie przeznaczonym dla 25 osobników żyje już ok. 40 małp. Aby pozbyć się "nadwyżki", pracownicy zoo chcą zastrzelić od 15 do 20 pawianów gwinejskich.
To najmniejszy gatunek pawianów na świecie. Małpy w naturze żyją na zachodzie Afryki i są zagrożone wyginięciem. Każdy osobnik - nawet ten trzymany w zamknięciu - jest więc dla przyrody na wagę złota.
Zabijanie zdrowych zwierząt jako metoda zarządzania ich populacją jest sprzeczna z ideą istnienia ogrodów zoologicznych, które powinny dbać o zachowanie ginących gatunków - argumentują aktywiści. W sprawie złożono już zamówienie do prokuratury.

Kontrowersyjna decyzja zoo w Norymberdze. Fala protestów
Na tym działania się jednak nie skończyły. W niedzielę, 20 lipca sześć osób z Animal Rebellion przykuło się łańcuchami do wybiegu w norymberskim zoo, aby gestem obywatelskiego nieposłuszeństwa wyrazić swój sprzeciw wobec zabijania zwierząt.
Z kolei w sobotę, 26 lipca przez miasto, na terenie którego położony jest kontrowersyjny ogród zoologiczny przeszedł protest liczący kilkaset osób. Pisze o nim m.in. stacja BR24. Organizatorzy marszu podkreślają, że "nie ma usprawiedliwienia dla zabijania zdrowych, czujących zwierząt".
Dyrektor Dag Encke w rozmowie z BR24 powiedział, że nie ma nic przeciwko pokojowym protestom, ale wyraził rozgoryczenie, że organizacje prozwierzęce nie chcą w ogóle prowadzić dialogu i wypracować wspólnego rozwiązania.
Szef zoo wyjaśnił także dlaczego do niekontrolowanego rozrostu populacji pawianów. Jak relacjonuje, kilka lat temu zastosowano antykoncepcję, ale doprowadziło to do momentu, gdy tylko trzy samice pozostały płodne. Zrezygnowano więc z kontrolowania urodzeń, co doprowadziło do obecnej sytuacji.