Władze karaibskiej wyspy chcą zabić kilkaset "inwazyjnych" koczkodanów

Rząd Sint Maarten, jednej z karaibskich wysepek podjął decyzję o zabiciu kilkuset koczkodanów. Koczkodany czarnosiwe zostały tu sprowadzone celowo, a teraz uznane za gatunek inwazyjny.

Małpy błękitne zostały tu sprowadzone celowo, a teraz uznane za gatunek inwazyjny
Małpy błękitne zostały tu sprowadzone celowo, a teraz uznane za gatunek inwazyjnyEast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Dziennik Nieuwnieuwsnl podaje, że władze wyspy leżącej na Morzu Karaibskim chcą zabić kilkaset małp, które uznano za gatunek inwazyjny na tym obszarze. Koczkodany miałyby zostać schwytane i zastrzelone. Rząd zwrócił się do organizacji pozarządowej Nature Foundation St Maarten, aby ta zajęła się wyłapaniem zwierząt i ich zabiciem.

Czy koczkodany zostaną zabite?

Informacja o zabiciu małp spotkała się z krytyką, zwłaszcza wielbicieli dzikiej przyrody oraz niektórych przyrodników. Ci opowiadają się za rozwiązaniami mniej radykalnymi, ale nadal kontrowersyjnymi, np. pozbawieniem małp płodności. 

Południowoafrykańskie koczkodany przedostały się na ten obszar z pomocą człowieka. Zwierzęta rozmnażają się faktycznie szybko, co martwi zamieszkujących wyspę. Według mieszkańców koczkodany mają powodować szkody.

Szacuje się, że na Sint Maarten - stanowiącej terytorium autonomiczne Holandii - żyje co najmniej 450 południowoafrykańskich koczkodanów, chociaż według niektórych ekspertów liczba ta jest niższa. Gatunek koczkodanów zamieszkujący Sint Marteen jest uważany za „inwazyjny”. Zwierzęta nie mają na wyspie naturalnego wroga i żywią się dostępnymi plonami rolników. Czasami małpy włamują się nawet do domów w poszukiwaniu pożywienia - donosi dziennik Nieuwnieuwsnl.

Jak pomagać jeżom w zimie?Program Czysta Polska
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas