Wielkie stada ptaków latają nad Polską tam i z powrotem. Co się dzieje?
Oprac.: Jakub Wojajczyk
W ostatnich tygodniach w różnych regionach Polski na niebie widoczne są liczne klucze dzikich gęsi, latające w różnych kierunkach. To rzadki widok o tej potrze roku - przyznają eksperci. Tym bardziej, że nie są to gatunki typowe dla Polski. Co się dzieje?
Jeszcze 30-40 lat temu taki widok w styczniu nie był powszechny, a nawet był wyjątkowy. Dzisiaj już nie dziwi. Na polskim niebie można zauważyć gatunki z Północy, jak np. gęś tundrowa, zbożowa i białoczelna.
Dzikie gęsi z Północy zatrzymują się w Polsce. Bo jest ciepło
Dawniej te dzikie ptaki zimowały na rozlewiskach w dolinach rzek między Holandią, Belgią, Niemcami a Polską. To przeszłość.
"Coraz cieplejsze zimy sprawiają, że w Polsce nie ma już pokrytych lodem rzek i zbiorników wodnych ani utrzymującej się pokrywy śnieżnej, dlatego ptaki nie mają potrzeby migrowania dalej, na zachód i południe Europy" - tłumaczy prof. Cezary Mitrus z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Gęsi już nie muszą lecieć dalej, zatrzymują się u nas. Jest cieplej, nie ma lodu i śniegu, jest więc i pożywienie. Stąd też ich widok na naszym niebie w styczniu i w lutym. Można zaobserwować, jak latają całe stada, które tworzą charakterystyczne układy, tzw. klucze.
"Badania pokazują, że wraz z ocieplaniem się klimatu coraz więcej gęsi w Polsce zimuje i jest faktycznie trend wzrostowy. Szacujemy, że teraz może zimować w Polsce nawet 300 tys. gęsi" - mówił w programie "Czysta Polska" Łukasz Wardecki z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
Gęsie rodziny latają w kluczach. Przewodzi samica
Jedną grupę stadną tworzy kilka rodzin. Przewodzi im zazwyczaj samica - tłumaczy prof. Mitrus. Klucz, czyli układ litery "V" ma konkretne zadanie. "Ułatwia lot mniej doświadczonym osobnikom, ponieważ odczuwają wtedy mniejsze opory powietrza" - wyjaśnia ornitolog. Jednego dnia dzikie gęsi mogą przelecieć nawet kilkaset kilometrów.
Eksperci potwierdzają, że część ptaków Północy rzeczywiście u nas zimuje, nie leci dalej. Część jednak tylko przelatuje. "Teraz nad Polską przelatują również osobniki m.in. ze Skandynawii, gdzie w ostatnim czasie przyszło silne ochłodzenie" - wskazuje prof. Mitrus.
Jest jeszcze trzecia grupa - to ptaki, które już wracają z zimowisk. "Mamy ocieplenie klimatu, wiosna przychodzi wcześniej, również na Północy, dlatego migracje zaczynają się wcześniej niż kilkadziesiąt lat temu. Wtedy był to głównie marzec, może koniec lutego. Dzisiaj migracje zaczynają się już nawet na przełomie stycznia i lutego" - zauważa ekspert.