W Holandii nie ma ani jednego bezdomnego psa. Jak udało się to osiągnąć?
Magdalena Mateja-Furmanik
Zgodnie z danymi Głównego Lekarza Weterynarii, w polskich schroniskach przebywa około 100 tys. psów. W tę liczbę nie wlicza się psów przebywających w rozmaitych fundacjach i domach tymczasowych oraz zwierząt pozbawionych schronienia. Szacuje się, że realna liczba bezpańskich psów w Polsce przekracza trzy miliony. Z kolei w Holandii ich liczba spadła do zera. Jak to możliwe?
Los bezdomnych zwierząt w Polsce jest trudny. Gdy trafiają do schroniska - często przepełnionego - nierzadko spędzają tam wiele lat, zanim w końcu trafią do upragnionego domu. Niektóre za kratami dożywają końca swoich dni, nigdy nie zaznawszy miłości. Problem ten nie dotyczy tylko Polski, lecz większości europejskich krajów, jednak nie wszystkich. Wyjątek stanowi Holandia, która szczyci się tym, że na jej terenie nie mieszka ani jeden bezdomny pies. Jak udało się to osiągnąć?
Sterylizacja
Podstawą przeciwdziałania bezdomności psów stał się ogólnokrajowy program sterylizacji. Wszystkie bezdomne zwierzęta zostały wykastrowane oraz zorganizowano programy społeczne, w ramach których właściciele czworonogów mogli poddać je za darmo zabiegowi sterylizacji.
Co ciekawe, w Polsce zwierzęta również są kastrowane w schroniskach. W teorii wszystkie bezdomne zwierzęta pod opieką instytucji powinny przejść zabieg sterylizacji, w praktyce nie zawsze się tak dzieje.
Koszt kastracji wynosi między 80 zł a 200 zł i zależy od wagi zwierzęcia.
Zmiana prawa
W Holandii za złamanie przepisów ustawy o ochronie zwierząt - w tym za porzucanie zwierzęcia - wprowadzono m.in. karę grzywny. Za bezmyślne wyrzucenie psa grozi grzywna do 16 tys. euro (ponad 70 tys. zł). Prawo jest surowo egzekwowane. Utworzono specjalną grupę zadaniową ds. Zwierząt Domowych, która patroluje domostwa posiadające zwierzęta.
Wysoka i nieuchronna kara przyczyniła się do podejmowania rozsądniejszych decyzji o adopcji zwierzaka.
Dla porównania w Polsce za wykroczenie związane z ustawą o ochronie zwierząt grozi grzywna od 20 zł do 5 tys. zł. Za przestępstwo można otrzymać karę wahającą się między 1000 a 20 tys. zł.
Chociaż polska ustawa o ochronie zwierząt jest uznawana za jedną z najlepszych w Europie, to jej przestrzeganie budzi wiele zastrzeżeń. Organizacje prozwierzęce narzekają, że policja i gmina często nie zna jej zapisów, a większość sądów traktuje ją z lekceważeniem. Chociaż za znęcanie się nad zwierzętami - do czego zalicza się np. porzucenie - można otrzymać do trzech lat pozbawienia wolności, w praktyce tak wysoka kara bardzo rzadko jest nakładana. O wiele częściej - jeśli w ogóle dojdzie do rozprawy - wydawane są wyroki w zawieszeniu lub prace społeczne, które w praktyce nie odstraszają od popełniania przestępstwa.
Oznacza to, że w Polsce nie potrzeba zmiany prawa, ale większej skrupulatności w przestrzeganiu obecnego. Organizacje prozwierzęce apelują o to, policja i gminy były szkolone w zakresie ustawy o ochronie zwierząt. W przeciwnym wypadku - jak było to przypadku głośnej sprawy w okolicy Leszna - funkcjonariusze podczas interwencji nadal będą otwarcie twierdzić, że policja nie zajmuje się ustawą o ochronie zwierząt. Jak nie policja, to kto?
Kampanie społeczne
Dużą rolę odegrały również kampanie mające na celu zmianę świadomości Holendrów. Przede wszystkim apelowano do opinii publicznej, by adoptować zwierzaki, zamiast kupować rasowe. Edukowano również, że decyzja o przygarnięciu zwierzęcia powinna być przemyślana i że jest to duża odpowiedzialność, z którą prędzej czy później wiążą się koszty leczenia psiaka.
Podjęcie świadomej decyzji jest kluczowe w przeciwdziałaniu porzucaniu zwierząt.
Wysiłki rządu zakończyły się sukcesem. W jej wyniku w kraju nie ma ani jednego bezdomnego zwierzęcia, a aż 90 proc. Holendrów posiada psa. Czy taki scenariusz jest możliwy w Polsce? Na podstawie analizy strategii podejmowanych przez rząd holenderski można przypuszczać, że aby osiągnąć podobny sukces w naszym kraju, należałoby zacząć od skuteczniejszego egzekwowania ustawy o ochronie zwierząt oraz wprowadzenie możliwości nakładania przez policję oraz straż miejską mandatów za wykroczenia związane z ustawą o ochronie zwierząt.