Rzucił się na niedźwiedzia polarnego. Chciał uratować życie żony
Para mieszkańców północnego Ontario została zaatakowana przez niedźwiedzia polarnego. Mężczyzna rzucił się na drapieżnika, by ratować żonę. Przeżył, choć odniósł poważne obrażenia.
Fort Severn to niewielka, licząca ledwie 400 mieszkańców osada w północnej części kanadyjskiej prowincji Ontario. W ubiegłym tygodniu, tamtejsze małżeństwo wyruszyło na poszukiwania zaginionych psów. Zamiast nich, trafili na polarnego niedźwiedzia. Przetrwali spotkanie, choć nie bez obrażeń. Ale gdyby nie brawurowe działanie mężczyzny, mogło być o wiele gorzej.
Starcie z drapieżnikiem
Do ataku doszło w zeszły wtorek, około godziny 5 rano. „Na podjeździe ich domu znajdował się niedźwiedź polarny, który rzucił się na kobietę” głosi policyjny komunikat. Gdy upadła, jej mąż zaatakował drapieżnika, próbując odciągnąć go od żony. „Mężczyzna wskoczył na zwierzę, by powstrzymać atak” dodaje policja.
Niedźwiedź nie zareagował na to łagodnie. Mężczyzna odniósł „poważne, ale niezagrażające życiu obrażenia ramion i nóg”. Sąsiedzi usłyszeli odgłosy walki oraz strzały. „Gdy atak nadal trwał, przybiegł sąsiad z bronią palną i kilkakrotnie postrzelił niedźwiedzia” – podała policja. Ranny drapieżnik uciekł do pobliskiego lasu, gdzie później odnaleziono go martwego.
Funkcjonariusze, wezwani początkowo przez innych sąsiadów zaniepokojonych odgłosami strzałów, znaleźli padłego niedźwiedzia oraz zapewnili ofierze transport do placówki medycznej. "Mężczyzna jest w trakcie leczenia i spodziewamy się jego pełnego powrotu do zdrowia, choć obrażenia są poważne" powiedział Scott Paradis, rzecznik policji cytowany przez CTV News. „Takie ataki są rzadkie, ale nie niespotykane” dodał. W tej okolicy niedźwiedzie polarne nie należą do rzadkości.
Policja zapowiedziała wzmożenie patroli w okolicy, w której pojawił się agresywny osobnik. "Będziemy patrolować teren, by mieć pewność, że w okolicy nie kręcą się inne niedźwiedzie" mówi Paradis.
Niedźwiedzie polarne i ludzie
Populacja niedźwiedzi polarnych w Kanadzie szacowana jest na około 17 tysięcy osobników, ale ataki na ludzi zdarzają się jedynie sporadycznie. Zwykle drapieżniki te trzymają się z dala od ludzkich siedzib, preferując obszary pokryte krą, gdzie polują na foki. „Niedźwiedzie polarne rzadko atakują ludzi” – zaznaczyła w rozmowie z BBC Alysa McCall, naukowiec z Polar Bear International. Do ataków dochodzi najczęściej, gdy niedźwiedź jest głodny, młody lub chory.
Badaczka podkreśla jednocześnie, że ludzie mają zupełnie błędne wyobrażenia na temat tego, co robić w razie ataku. "Jeśli atakuje cię niedźwiedź polarny, w żadnym wypadku nie udawaj martwego. To mit", Jej zdaniem w konfrontacji z niedźwiedziem polarnym należy walczyć „tak długo, jak to możliwe".
Zachowanie niedźwiedzi polarnych ulega jednak zmianie ze względu na wpływ zmian klimatycznych. Skrócony sezon lodowy, brak odpowiednich warunków do polowań na foki oraz zaburzenia w ekosystemie Arktyki zmuszają drapieżniki do migracji w głąb lądu. To z kolei zwiększa prawdopodobieństwo niespodziewanych spotkań z ludźmi.
Andrew Derocher, biolog z Uniwersytetu Alberty, cytowany przez Guardiana, podkreśla, że "niedźwiedzie polarne staną się bardziej nieprzewidywalne wraz ze zmianami w środowisku". Według niego, każdy niedźwiedź ma inną osobowość i inną kondycję fizyczną. Od dobrze odżywionych i mało skłonnych do ryzykownych zachowań, po wychudzone osobniki, dla których każde źródło pożywienia jest cenne. "Dobrze odżywione i zdrowe niedźwiedzie polarne rzadko są problemem dla ludzi" stwierdza Derocher.
W przypadku Fort Severn, położonej nad brzegiem Zatoki Hudsona, widok niedźwiedzi polarnych nie dziwi. Jednakże coraz częściej pojawiają się obawy, że stan lodu morskiego w nadchodzących latach będzie kluczowym czynnikiem wpływającym na to, gdzie i kiedy drapieżniki się pojawią.
Rośnie napięcie między ludźmi i drapieżnikami.
Niedźwiedzie z braku lodu zmuszone do wędrówki w głąb lądu mogą szybko tracić siły. Naukowcy szacują, że zwierzęta zużywają około kilograma zmagazynowanego wcześniej tłuszczu podczas każdego spędzonego w głębi lądu dnia, kiedy nie są w stanie znaleźć pożywienia. Gdy te rezerwy spadają, spada też naturalna ostrożność i strach przed ludźmi, a to, jak stwierdza Derocher, "recepta na konflikt".
Głodne drapieżniki stają się coraz mniej płochliwe. Gdy kilka miesięcy temu zwierzę weszło do miejscowości Rankin Inlet, miejscowi musieli oddać aż 20 strzałów w jego stronę, zanim niedźwiedź w ogóle zaczął się wycofywać. Śmiertelne ataki nadal pozostają rzadkością, ofiarą niedźwiedzia padł jednak m.in. technik radarowy w prowincji Nunavut, który zapewne znalazł się w “niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie”.
Wielu badaczy ostrzega, że północne społeczności nie są odpowiednio przygotowane na rosnącą liczbę incydentów z udziałem niedźwiedzi. Eksperci podkreślają znaczenie infrastruktury i zarządzania odpadami, które mogą przyciągać zwierzęta w pobliże ludzi. Większość dotychczasowych dyskusji o zabezpieczeniu mieszkańców skupiała się jednak nie na takich rozwiązaniach czy na systemach ochrony i odstraszania drapieżników, a na ich odstrzale.
Ostatnie niedźwiedzie polarne
Eksperci zwracają też uwagę, że jeśli trend się utrzyma, to w dalszej perspektywie problem może rozwiązać się sam przez dramatyczny spadek populacji niedźwiedzi polarnych. W wielu regionach ich populacje prawdopodobnie nie przetrwają do drugiej połowy stulecia.
Badania wykazały, że populacje niedźwiedzi w północnej Alasce i kanadyjskich Terytoriach Północnozachodnich pomiędzy 2001 a 2010 r. skurczyły się o 40 proc. Z 1500 zwierząt pozostało zaledwie 900. Problemem jest topnienie kry morskiej, na której niedźwiedzie zazwyczaj polują na stanowiące ich główne źródło pożywienia foki, ale też fakt, że nietypowo ciepła pogoda w Arktyce sprawia, że niedźwiedzice mają mniej możliwości budowy śnieżnych nor, w których zazwyczaj rodzą młode i opiekują się nimi. Badania wskazują, że mają dziś dostęp do zaledwie jednej trzeciej potencjalnych miejsc do wychowywania dzieci spośród tych, z których mogły korzystać jeszcze w latach 80.