Policjanci uratowali suczkę z nagrzanego auta. Spędziła tam kilka godzin
Oprac.: Katarzyna Nowak
Kraśniccy policjanci wyważyli drzwi pojazdu i wydostali z gorącego wnętrza psa. Zgłoszenie otrzymali od mieszkańców, którzy słyszeli skomlenie psa dobiegające z zamkniętego samochodu.
Jak ustalili policjanci, pies przebywał w aucie od kilku godzin. Z doniesień wynika, że pies nie miał dostępu do wody i piszczał w zamknięciu. Trudno było namierzyć właściciela auta, dlatego policja siłą dostała się do środka.
Pies zamknięty w gorącym aucie
Jak wynika z relacji policji, jeden z przechodniów usłyszał skomlenie psa w części ładunkowej samochodu zaparkowanego na kraśnickim osiedlu. W związku z obawami dotyczącymi zamkniętego w pojeździe psa, wezwał policję. Temperatura przekraczała 30 stopni, a pojazd stał na słońcu. Mundurowi potwierdzili zgłoszenie. Na miejscu okazało się, że zwierzę mogło przebywać w pojeździe już od kilku godzin.
Policjanci podjęli decyzję o wyważeniu tylnych drzwi. Po siłowym otwarciu wybiegła niewielkich rozmiarów suczka, którą policjanci szybko napoili wodą i włożyli do klimatyzowanego radiowozu.
Następnie przewieźli zwierzę do weterynarza. Ostatecznie suczka trafiła do stowarzyszenia "TULIMY". Policjanci ustalają szczegółowe okoliczności sytuacji.
Wstępnie właściciel pojazdu tłumaczył policjantom, że nie wie, w jakich okolicznościach zwierzę znalazło się w środku.
Pamiętajmy, aby nigdy nie pozostawiać osób lub zwierząt w nagrzanym pojeździe, gdyż temperatury, które tam panują, mogą sięgać kilkudziesięciu stopni, co w konsekwencji zagraża ich życiu i zdrowiu - przypomina policja.