Pies zamarzł niemal pod oknami sąsiadów. Znalazły go dzieci

Katarzyna Nowak

Opracowanie Katarzyna Nowak

W miejscowości Brzóza w woj. mazowieckim policja odkryła martwego psa. Na miejscu znaleziono też uwiązaną łańcuchem suczkę. Dwójka żyła w prowizorycznej wiacie, służącej również jako śmietnik. Zwierzęta nie otrzymały żadnego schronienia przed mrozem.

Według relacji Fundacji dla Szczeniąt Judyta martwego i sztywnego psa znalazły dzieci i to one odpięły nieżyjące zwierzę z łańcucha.
Według relacji Fundacji dla Szczeniąt Judyta martwego i sztywnego psa znalazły dzieci i to one odpięły nieżyjące zwierzę z łańcucha. 123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

"Jak to możliwe, że ludzie patrzyli na ten dramat i nie reagowali?" - pytają inspektorzy z Fundacji dla Szczeniąt Judyta.

Sztywny, martwy pies, a obok niego starsza, wychudzona i wyraźnie chora suczka - taki widok zastali obok bloku mieszkalnego inspektorzy Pionkowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Funkcjonariusze zostali wezwani do pomocy przez policję. Żywa suczka została przewieziona do fundacji. Dla drugiego psa (jej syna) było już za późno na ratunek.

Zamarznięty pies 20 metrów od bloku

Do zdarzenia doszło w miejscowości Brzóza (woj. mazowieckie). Psy były przypięte łańcuchami do konstrukcji śmietnika i składowiska znajdującego się o ok. 20 m od bloku mieszkalnego. Policja ustaliła, że opiekunami zwierząt są dorośli ludzie, wychowujący trójkę dzieci. W tej sprawie będzie toczyć się postępowanie. Zwierzęta nie miały żadnego schronienia przed warunkami atmosferycznymi.

Według relacji Fundacji dla Szczeniąt Judyta martwego i sztywnego psa znalazły dzieci i to one odpięły nieżyjące zwierzę z łańcucha. 

Na miejscu zdarzenia pojawił się również technik kryminalny. Przyczynę śmierci psa ma wykazać sekcja zwłok.

Choroba zwana znieczulicą

W gminie Głowaczów zawrzało. W mediach społecznościowych ciągle pojawiają się wpisy na temat sytuacji zwierząt na terenie gminy. O śmierci psa dowiedziało się wielu Polaków, którzy żądają sprawiedliwości dla ludzi, którzy skazali psa na śmierć.

"Jak można nie zauważyć konającego psa" - pytają użytkownicy Facebooka. "XXI wiek... Jak widać to nic nie znaczy" - piszą obrońcy zwierząt. Fundacja Judyta dowiedziała się, że mieszkańcy sąsiedniego bloku reagowali na krzywdę zwierząt i zgłaszali to służbom. Interwencję podjęto jednak za późno.

W ustawie o ochronie zwierząt istnieje zapis o koniecznym zapewnieniu zwierzętom ochrony przez zimnem. Opiekun i prawny właściciel psów nie dopełnił swoich obowiązków. Fundacje, które interweniowały w tej sprawie apelują o reagowanie na krzywdę zwierząt.

  • art. 6 ust. 2. "Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności: 17) wystawianie zwierzęcia domowego lub gospodarskiego na działanie warunków atmosferycznych, które zagrażają jego zdrowiu lub życiu; (przestępstwo)".
  • art.  9. ust. 1. "Kto utrzymuje zwierzę domowe, ma obowiązek zapewnić mu pomieszczenie chroniące je przed zimnem, upałami i opadami atmosferycznymi, z dostępem do światła dziennego, umożliwiające swobodną zmianę pozycji ciała, odpowiednią karmę i stały dostęp do wody. (wykroczenie)".

"Ludzie reagujcie na krzywdę zwierząt, bo czasami jeden telefon może uratować któremuś życie. Zwierzę jako istota żyjąca zdolna do odczuwania cierpienia nie jest rzeczą‼️ Człowiek jest mu winien poszanowanie ochronę i opiekę" - zaznacza Pionkowskie Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Dzikie zwierzęta zimą. Jak pomagać, żeby im nie szkodzić?Polsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas