Nie wszystkie pandy są czarno-białe. Wybryk natury zadziwił badaczy

Pierwszy raz widziano ją w górach Qinling w chińskiej prowincji Shaanxi w 1959 roku. Wtedy wydawało się, że to jakaś anomalia, a może wręcz zwierzę z pogranicza kryptozoologii. I dopiero badania przeprowadzone nad schwytanymi pandami wielkimi o nietypowym ubarwieniu wykazały, że mamy do czynienia nie z pojedynczą anomalią, ale całym podgatunkiem. Te zwierzęta zadają kłam tezie, że pandy wielkie są tylko biało-czarne.

Panda brunatna - zwierzę niemal mityczne. Okazuje się, że jednak istnieje
Panda brunatna - zwierzę niemal mityczne. Okazuje się, że jednak istniejeXinhua News/East NewsEast News
Panda brunatna długo uchodziła za wybryk naturyAilieHMWikimedia Commons

Był kiedyś taki mem - na rysunku znalazły się niedźwiedź polarny, pingwin i panda wielka, a podpis brzmiał: "pokoloruj obrazek". Panda wielka to bowiem od lat nie tylko symbol Chin, ochrony przyrody, ale także bardzo określonego zestawu barw. Nierozerwalnie wiąże się z bielą i czernią i stanowi pierwsze skojarzenie z tymi właśnie kolorami. Wszystkie pamiątki, gadżety, pluszaki z pandami są w tych dwóch skrajnych kolorach.

Panda nie musi być biało-czarna

Po czym pojawia się to zwierzę i wywraca wszystko do góry nogami.

Panda zauważona pierwszy raz w 1959 roku była uważana długo za zwierzę mityczne, nie z tej ziemi i podejrzewano, że to jakaś anomalia. Coś najwidoczniej stało się temu osobnikowi, który zamiast kolorów biało-czarnych miał ewidentnie barwy białe i brunatną, może rdzawą. Może była jakimś albinosem, może wydarzyło się coś innego. Tego jeszcze wtedy nie wiedziano.

Pamiętajmy, że panda wielka długo była ssakiem bardzo tajemniczym. Dopiero w marcu 1869 roku francuski misjonarz Armand David napotkał niesamowitą skórę w kolorach czarnym i białym w domu pewnego Chińczyka zwanego Li. Zwierzę stało się jego obsesją, mnich zgromadził skóry i kości, które wysłał do Paryża, ale żywego osobnika nie napotkał. 

Z tego, co wiemy, to Niemiec Hugo Weigold był pierwszym człowiekiem spoza Azji, który zobaczył ją, ale nie na wolności. W 1916 roku kupił od Chińczyków młode pandy. Natomiast bracia Kermit i Theodore Roosevelt (prezydent USA na początku XX wieku) w 1929 roku dotarli do Chin z wyprawą, w trakcie której to prawdopodobnie były prezydent Stanów Zjednoczonych jako pierwszy zastrzelił to zwierzę.

A zatem w 1959 roku o pandzie wielkiej wiedzieliśmy tyle, że jest bardzo rzadka, w zasadzie ginąca, żywi się bambusem i... tyle. Cała wiedza na temat tego zwierzęcia była nader skromna, a zamknięcie się Chin Ludowych na kontakty z zewnątrz nie ułatwiały badania tych zwierząt. 

Pamiętajmy, że panda wielka jest endemitem chińskim. Kiedyś, tysiące lat temu, prawdopodobnie zamieszkiwała większy obszar Azji, ale dzisiaj ogranicza się do trzech chińskich prowincji - Syczuan (jej matecznik), Gansu i właśnie Shaanxi, gdzie leżą góry Qinling. To w zasadzie najdalej na wschód wysunięty fragment jej areału, leżący między rzekami Niebieską i Żółtą, a zatem Jangcy i Huanghe.

Panda brunatna - zwierzę niemal mityczne. Okazuje się, że jednak istniejeXinhua News/East NewsEast News

Panda brunatna albo nawet różowa znaleziona w Chinach

To właśnie tam znaleziono pandę o nietypowym ubarwieniu, uznaną za anomalię. W 1985 roku Chińczycy schwytali samicę brunatnej pandy i przywieźli ją do parku dzikiej przyrody Xi'an Qinling. Nazwali ją Dan Dan. Pomysł wtedy był taki, aby skojarzyć ją z klasycznie ubarwionym samcem, aby zobaczyć, co to za odmiana barwna i jak ją traktować. 

W 1989 roku urodziły się młode pandy, które miały na początku klasyczne ubarwienie biało-czarne. Ku zdumieniu Chińczyków jednak, z czasem zaczęły brązowieć. Wszystkie trzy młode szybko zyskały kolory biało-brązowe i wszystkie żyły krótko.

Stąd koncepcja, że ta mutacja barwna była anomalią patologiczną. Może na skutek chowu wsobnego i krzyżowania się zbyt blisko spokrewnionych osobników, może na skutek oddziaływania zanieczyszczeń i metali ciężkich jak ołów czy nikiel.

Przełom nastąpił dopiero w XXI wieku. Jego bazą był brunatny samiec imieniem Qi Zai schwytany w rezerwacie Foping w prowincji Shaanxi w 2009 roku. Na podstawie tego osobnika i kilku innych znalezisk udało się wyselekcjonować genomy i przeprowadzić badania nad brunatnymi pandami wielkimi. Brunatnymi umownie, bo wielu badaczy uważa, że w ich wypadku raczej należy mówić o kolorze rudym, czerwonym wręcz, może różowym.

Jakkolwiek byśmy nie nazwali tej pandy wielkiej, czy pandą brunatną, czy pandą różową, może w mniejszym stopniu pandą czerwoną (bo tak określa się żyjącą w Chinach i Himalajach pandkę małą), to awansowała ona po badaniach z anomalii i patologii barwnej na poziom podgatunku. Dotąd wydawało się, że panda wielka nie tworzy żadnych podgatunków, ale Ailuropoda melanoleuca qinlingensis okazała się pierwszym.

"Wszystkie badane pandy brunatne wykazały normalny wzrost i reprodukcję" - czytamy w konkluzji chińskich badań opublikowanych w "Proceedings of the National Academy of Sciences", które wskazały nawet odpowiedzialny za zmianę gen Bace2. Jest to o tyle interesujące, że mutacje tego genu biorą udział w rozwoju choroby Alzheimera.

Inwazja szopów praczy w Polsce. Leśnicy wypowiedzieli im wojnęMarcin SzumowskiStowarzyszenie Program Czysta Polska
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas