Krokodyli pysk, ciało delfina. Znaleźli zwierzę zapewne szybkie jak pocisk

Zdaniem naukowców, morskie zwierzęta z rodziny Polycotylidae zbliżały się do perfekcji hydrodynamicznej. Ich smukłe ciała, długie dzioby i mocne płetwy mogły nadawać im niezwykłą szybkość i zwrotność w poruszaniu się pod wodą. Wśród przedstawicieli tej osobliwie wyglądającej grupy wymarłych plezjozaurów znaleziona właśnie Unktaheela specta zaskakuje swymi umiejętnościami.

Unktaheela specta z epoki kredy
Unktaheela specta z epoki kredyMarli MillerGetty Images
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Unktaheela specta trochę przypomina delfina połączonego z krokodylem. Ma krokodyli pysk z wystającymi zębami. Zwierzę to miało ich w szczęce co najmniej 26, znacznie więcej niż inni przedstawiciele jej rodziny, czyli Polycotylidae. Niegdyś sądzono, że polikotylidy były pliozaurami, czyli tzw. plezjozaurami krótkoszyimi.

Duża, smukła głowa i krótka szyja wskazywały na podobieństwo do wielkiej i dobrze znanej grupy pliozaurów, które dominowały w morzach i oceanach od jury do końca kredy. Do tej grupy należały najpotężniejsze morskie drapieżniki, których ogrom i moc działa na wyobraźnię - takie jak liopleurodon czy kronozaur.

Pliozaury były drapieżnikami toni morskiej. Polowały w głębi mórz i na powierzchni prawdopodobnie pojawiały się dość rzadko. W wypadku polikotylidów było inaczej.

Paleontologowie uważają, że tę grupę morskich gadów podobną z wyglądu do niektórych pliozaurów należy jednak klasyfikować inaczej. Rzeczywiście, ich krokodylo-delfinie kształty mogą nasuwać na myśl pokrewieństwo z pliozaurami, ale badania szkieletów tych stworzeń zdradzają jednak, że połączyć je powinniśmy raczej z plezjozaurami długoszyimi, takimi jak elasmozaury.

Krótka szyja, hydrodynamiczne kształty. Zwierzę było szybkie

Szyje tych plezjozaurów, tak niebywale długie u ich krewniaków, w wypadku polikotylidów skróciły się, gdyż zwierzęta te nie potrzebowały aż tak długich. Nie polowały bowiem w głębinach, z których długoszyje plezjozaury atakowały ofiary (ryby, głowonogi) z dużej odległości i zanurzenia. Te morskie gady były dostosowane do łowów blisko powierzchni wody, w doskonale nasłonecznionych obszarach morza.

Zdradza to budowa ich głowy oraz oczu. Zwierzęta takie jak Unktaheela specta miały prawdopodobnie świetny wzrok i to na nim polegały w świecie, którego inne morskie gady unikały. Wypatrzoną ofiarę zawzięcie goniły, dzięki przewadze, jaką dawały im kapitalnie hydrodynamicznie kształty. Budowa ciała, wydłużona głowa z zębatym pyskiem, skrócona szyja i mocne płetwy napędzające ciało mogły dać zwierzęciu sporą szybkość pod wodą. To był warunek skutecznego polowania w tym rejonie morza.

"Porównania z istniejącymi morskimi gadami wskazują na to, że wiele cech Unktaheela specta może wynikać z przystosowania się do drapieżnego trybu życia opartego na pościgu za dostrzeżoną ofiarą w nasłonecznionym środowisku, niedostępnym dla innych gadów wodnych" - stwierdzili naukowcy, którzy opublikowali nowe znalezisko. O znalezieniu nowego, bystrookiego, szybkiego i fantastycznie hydrodynamicznego plezjozaura można przeczytać w w czasopiśmie "Cretaceous Research".

Tak wyglądała czaszka plezjozaura Unktaheela
Tak wyglądała czaszka plezjozaura UnktaheelaSlvrHwkWikimedia

Unktaheela specta nie była duża. Osiągała dwa i pół metra długości, więc polowała zapewne na ryby, amonity i głowonogi, w każdym razie niedużą zdobycz. Może ścigała też pierwsze morskie ptaki polujące na morzu w okresie kredy. Charakterystyczne dla tego zwierzęcia są unikalne, płaskie wyrostki kostne znajdujące się nad oczodołami. Paleontologowie sugerują, że mogły stanowić osłonę dla oczu przed silnym światłem, co stanowiło kolejne przystosowanie tego gada do łowów tuż pod powierzchnią wody, czego inne nie potrafiły robić zbyt dobrze.

Polikotylidy znane są zwłaszcza z półkuli południowej, wykopywano je w Australii i Nowej Zelandii, ale pojedyncze znajdowano też w Japonii, Maroku, nawet Europie. Wygląda na to, że pod koniec kredy dotarły też do Ameryki Północnej. Unktaheela specta znaleziona została w USA w formacjach skalnych w stanach Wyoming i Dakota Południowa, zalanych wtedy wewnętrznym morzem.

Nazywane jest ono często Morzem Środkowego Zachodu albo Morzem Kredy i oddzielało jedną część obecnej Ameryki Północnej od drugiej niczym nóż. Szczątki datowane są na 80,5 miliona lat.

Pogodowa katastrofa. Ostatni rok pokazał, co znaczą zmiany klimatuPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas