Kierowca warszawskiego autobusu uratował jeża. "Tak się powinno jeździć"
Miejskie Zakłady Autobusowe w Warszawie opublikowały w sobotę pokrzepiającą historię. Pan Mateusz, kierowca jednego ze stołecznych autobusów, był zmuszony na chwilę wstrzymać ruch samochodów. Wszystko przez jeża, który znalazł się na jezdni. "Tak się powinno jeździć", "szacunek dla kierowcy" - piszą komentujący w internecie.
"Dokąd tupta nocą jeż?" - pytają w informacji na Facebooku przedstawiciele MZA, nawiązując do słynnej czołówki "Domowego przedszkola" z lat 90. To pytanie mogli sobie zadawać w piątek pasażerowie autobusu linii nr 187 w Warszawie. Pojazd nagle stanął, a powodem nieplanowanego przystanku był właśnie jeż.
Warszawa. Kierowca autobusu uratował jeża
Kierowca autobusu, pan Mateusz, zdecydował się na chwilę wstrzymać kurs, żeby bezpiecznie przeprowadzić małego ssaka przez jezdnię. Na szczęście z naprzeciwka jechał inny miejski autobus, dzięki czemu można było bezpiecznie wstrzymać ruch.
Pan Mateusz wyszedł z autobusu, a następnie z pomocą plastikowej tabliczki z numerem linii delikatnie przesunął jeża na chodnik. Całe zdarzenie nagrała kamera zamontowana z przodu pojazdu.
Pracownicy MZA zdecydowali się opublikować nagranie na Facebooku, chwaląc postawę kierowcy, który uratował jeża. "Nasz dzielny kierowca od razu popędził mu na ratunek! Brawo Mateusz" - napisano we wpisie.
Reakcja pana Mateusza zdobyła poklask także wśród użytkowników i użytkowniczek mediów społecznościowych. "Szacunek dla kierowcy", "tak się powinno jeździć", "szacunek za ratunek kolczastego stworka" - czytamy w komentarzach. W nieco ponad 24 godziny film zdobył już prawie 5 tys. reakcji oraz 150 tys. wyświetleń.