Dzieci wyły na lekcji jak wilki. Stawiały czoła Czerwonemu Kapturkowi
Oprac.: Radosław Nawrot
To była niezwykła wilcza lekcja prowadzona przez prawdziwych ekspertów. Do uczniów ze świętokrzyskiego Ostojowa przyjechali naukowcy zajmujący się badaniem wilków. Były informacje z pierwszej ręki i rozwiewanie mitów wokół tych chronionych drapieżników. Wilczym bajaniom przysłuchiwał się Marcin Szumowski, a materiał możemy obejrzeć w programie "Czysta Polska" w Polsat News.
Naukowcy z Fundacji Save wspólnie z leśnikami postanowili odczarować wilka i stawić czoło bajce o Czerwonym Kapturku. Prof. Roman Gula z Fundacji Save i kierownik monitoringu wilków w Górach Świętokrzyskich mówi: - Wilki mają bardzo złą reputację, znacznie przekraczającą zagrożenie. Inne zwierzęta na przykład niedźwiedzie tak naprawdę są zwierzętami znacznie bardziej niebezpiecznymi niż wilki, a uważamy je za misie pluszowe.
Prawdziwy obraz wilka mieli okazje poznać uczniowie szkoły podstawowej w Ostojowie w Świętokrzyskiem. Anna Wojkowska-Klata z nadleśnictwa Suchedniów mówi: - Najłatwiej edukować najmłodszych, ponieważ oni tę wiedze przekazują dalej.
Lekcja o wilkach dla dzieci w Świętokrzyskiem
Na specjalnej "wilczej lekcji" dzieci dowiedziały się jak wygląda monitoring tych zwierząt, jak działa zakładana im obroża telemetryczna i jakie wiadomości przekazuje naukowcom. Ale nie tylko obroży można było dotknąć. Największe emocje wzbudzała najprawdziwsza czaszka wilka. - Dowiedziałem się fajnych rzeczy np. o tym, że podczas spotkań z tymi drapieżnikami trzeba przede wszystkim zachować spokój, a jeśli wilk krąży obok domów należy wezwać odpowiednie służby - opowiada Mateusz Obara, uczeń samorządowej szkoły podstawowej im. Wandy Łyczakowskiej w Ostojowie.
- Tu właściwie za oknem domu każdego naszego ucznia rozciąga się las - opowiada Hanna Miernik, dyrektorka szkoły - Dzieci często chodzą do lasu i taka wiedza o wilkach jest dla nich bardzo istotna.
- I widać, że chłonęły te wiedzę, słuchały z zaciekawieniem - dodaje Katarzyna Michta-Połeć, nauczycielka ze szkoły. - Bo może kiedyś ta wiedza przyda się tutaj, w Puszczy Świętokrzyskiej.
Artur Milanowski w nadleśnictwie Suchedniów zajmuje się monitorowaniem wilków. Jak przyznaje, w zachodniej części Puszczy Świętokrzyskiej nie ma ich wiele i nie są to zwierzęta konfliktowe. - W okolicach Suchedniowa od dwudziestu lat przebywa jedna wataha. Drapieżniki nie wchodzą w drogę człowiekowi. a