Jak psy poradziłyby sobie bez człowieka? Odpowiedź jest zaskakująca

Według ugruntowanego stwierdzenia "pies jest najlepszym przyjacielem człowieka", i jest nim już od kilkunastu tysięcy lat. Ludzkość niemalże dowolnie kształtowała wygląd i cechy tego czworonoga, doprowadzając go niekiedy do skrajnej miniaturyzacji. Czy obecnie żyjące domowe psy poradziłyby sobie bez wsparcia człowieka?

Czy współczesne psy poradziłyby sobie same na wolności?
Czy współczesne psy poradziłyby sobie same na wolności?123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Nad odpowiedzią na postawione powyżej pytanie próbował odpowiedzieć dr Bradley Smith z CQ University Australia oraz dr Mia Cobb z Centrum Naukowego ds. Dobrostanu Zwierząt Uniwersytetu w Melbourne.

Jak podają szacunkowe badania, około 80 proc. z miliarda żyjących psów na Ziemi jest niezależnych i prowadzi swoje życie bez człowieka. Już od kilkunastu tysięcy lat zachodzi selektywna hodowla psów, co skutkowało powstaniem szeregu unikalnych ras (jest ich około 400), o różnej wielkości, długości i typu sierści, czy o szczególnych cechach charakteru.

Hodowcy psów mają największy wpływ na to, w którym kierunku podąży rozwój danej rasy - co z kolei jest zależne od wymagań stawianych przez społeczeństwo. Wiele badań wskazywało, że psy posiadające spłaszczone pyski mają problemy z oddychaniem, co jest spowodowane zwężeniem przewodów nosowych i skróceniem długości dróg oddechowych. Ponadto takie psy częściej doświadczają problemów związanych z oczami, zębami i skórą.

Ponadto rozmnażanie niektórych ras musi być często wspomagane chirurgicznie poprzez cesarskie cięcia. Tak to może wyglądać w przypadku buldogów francuskich i psów chihuahua. Głowy szczeniąt są za duże w porównaniu do wielkości miednic matek.

Psy ze spłaszczonymi pyskami często potrzebują pomocy człowieka
Psy ze spłaszczonymi pyskami często potrzebują pomocy człowiekalightfieldstudios123RF/PICSEL

Jak poradziłyby sobie psy, gdyby nas zabrakło?

Naukowcy wskazują, że w przypadku hipotetycznego zdarzenia, w którym wszyscy ludzie na Ziemi nagle by zniknęli, część ras psów drastycznie by to odczuło (psy miałyby wówczas swobodę poruszania się). Najgorzej poradziłyby sobie psy należące do ras, które są w dużym stopniu zależne od nas, jeśli chodzi o jedzenie, schronienie, czy opiekę zdrowotną. Głównym problemem byłaby dla nich ogromna trudność z przystosowaniem się do nowych realiów - poszukiwanie jedzenia i schronienia.

Jak szacują badacze, nowa rzeczywistość wpłynęłaby na niecałe 20 proc. wszystkich psów żyjących na naszej planecie, czyli jest to mniej więcej taki sam procent psów, które żyją obecnie z ludźmi.

Najlepiej poradziłyby sobie psy, które nie są udomowione i żyją dziko. Jednakże tutaj doszłoby do pewnego rodzaju "przetasowania", ponieważ spora część z nich obecnie żyje niemalże wyłącznie dzięki zasobom produkowanym przez człowieka, tj. wysypiska śmieci, czy dzielenie się jedzeniem.

Naukowcy wskazują, że bardzo szybko główną rolę w przetrwaniu zwierząt pełniłby dobór naturalny. Liczebność psów należących do ras, którym brakuje podstawowych cech przetrwania, tj. umiejętności łowieckich, odporności na choroby, czy zdolności adaptacyjnych, stopniowo by spadała.

Ponadto psy, które są bardzo małe, lub bardzo duże, również nie miałyby lekko - rozmiar ciała ma wpływ na zapotrzebowanie kaloryczne, regulację temperatury i podatność na ataki drapieżników. Jednocześnie liczba psów o łagodniejszych cechach charakteru, i które są bardziej strachliwe, również by się zmniejszała. Największe szanse na przeżycie wśród domowych psów mają rasy typu pasterskiego i "psy wiejskie".

Gdyby na świecie zabrakło ludzi, największą szansę na przeżycie miałyby wolnożyjące psy
Gdyby na świecie zabrakło ludzi, największą szansę na przeżycie miałyby wolnożyjące psy123RF/PICSEL

Nowe rasy psów

Przedstawione powyżej kwestie doprowadziłyby do ujednolicenia cech zwierząt, przez co na Ziemi istniałoby maksymalnie kilka ras psów. Za ich sukces odpowiadałaby odziedziczona odporność na choroby i cechy behawioralne.

Nowopowstały pies odznaczałby się średnią wielkością ciała, krótką sierścią o różnym umaszczeniu, stojącymi uszami i stojącym ogonem. W zależności od regionu świata i klimatu, rasa ta mogłaby mieć dłuższą sierść (chłodne regiony), lub krótszą (gorące regiony).

Jak wskazują naukowcy, zdziczałe psy mogłyby wykształcić podobne zachowania społeczne i dietetyczne, do tych które obecnie żyją na Ziemi, tj. dzikie psy dingo. Nowe rasy żyłyby w małych rodzinnych stadach na określonych terytoriach, wspólnie by także polowały. Naukowcy wskazują również, że rozważając życie domowych psów bez nas, należy jednocześnie zastanowić się nad ich losem, kiedy żyją obecnie z nami.

Prąd jest, ale nie ma sieci. Marnujemy zieloną energięSCP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas