​Turcja powołuje 300-osobowy zespół do zbadania "śluzu morskiego"

Prezydent Turcji zapowiedział walkę z tak zwanym śluzem morskim, groźnym dla życia biologicznego organicznym osadem, którym pokrywane jest Morze Marmara, położone między Azją Mniejszą a Półwyspem Bałkańskim.

Śluz morski u wybrzeży Stambułu.
Śluz morski u wybrzeży Stambułu.ERDEM SAHINPAP/EPA

Według prezydenta Recepa Tayyip Erdogana przyczyną niszczącego faunę morską i zagrażającego rybołówstwu zjawiska jest spuszczanie nieoczyszczonych ścieków do morza oraz ocieplenie klimatu. Turecki prezydent powołał 300-osobowy zespół, który ma dokładnie zbadać sprawę niebezpiecznego śluzu.

Lepki osad tworzy się naturalnie, gdy wskutek wysokich temperatur i zanieczyszczenia wód dochodzi do przerostu glonów - informuje BBC. 

Śluz morski został po raz pierwszy zaobserwowany w Turcji w 2007 r., ale pojawiał się również na Morzu Egejskim, u wybrzeży Grecji. Substancja pokrywa teraz dużą część Morza Marmara i - według BBC - to najprawdopodobniej największe wystąpienie tego zjawiska w historii.

Śluz morski po raz pierwszy zaobserwowano w Turcji 14 lat temu.ERDEM SAHINPAP/EPA

Gromadzący się na powierzchni morza osad dusi żyjące w nim zwierzęta. - Z powodu przerostu śluzu kilka gatunków ostryg, małży i rozgwiazd jest zagrożonych wyginięciem - mówi prof. Bayram Ozturk z tureckiego instytutu badań morskich. Dodał, że problem zakończy się dopiero po inwestycjach w oczyszczanie ścieków płynących do morza z 16-milionowego Stambułu.

W niedzielę minister środowiska Turcji Murat Kurum zapowiedział, że całe Morze Marmara stanie się strefą chronioną, a zanieczyszczenia płynące z nadmorskich miast i przepływających statków zostaną zmniejszone. We wtorek ma się rozpocząć wielka akcja oczyszczania morza. 

Całe Morze Marmara ma się stać strefą ochronnąERDEM SAHINPAP/EPA
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas