Rozpałka do kominka. Kilka sekund i 20 tys. euro poszło z dymem

Magdalena Mateja-Furmanik

Aktualizacja

20 tysięcy euro poszło z dymem - tak włoska prasa opisała zdarzenie, do jakiego doszło w Rzymie. W świąteczny wieczór mieszkanka jednego z domów rozpaliła ogień w kominku. Nie wiedziała jednak, że jej mąż właśnie to miejsce uznał za najlepszą skrytkę, w której schował pocztowe bony inwestycyjne.

Bony były oszczędnościami życia mężczyzny.
Bony były oszczędnościami życia mężczyzny.123RF/PICSEL

Bożonarodzeniowa niespodzianka

"Kiedy zobaczyłem płomienie, byłem bliski omdlenia" - wyznał mężczyzna, cytowany przez dziennik "Il Messaggero". "Myślałem - dodał - że to bezpieczne miejsce, w którym złodzieje niczego by nie szukali".

Jego żona tymczasem tak, jak w każde Boże Narodzenie, rozpaliła ogień w kominku, by wprowadzić w domu świąteczną atmosferę.

"Moja żona nie wiedziała, że tam ukryłem bony. Co roku przed rozpaleniem w kominku zabierałem je stamtąd"- wyjaśnił. Tym razem, jak się okazało, to kobieta była szybsza.

Teraz rzymianin podejmie starania, by odzyskać oszczędności swojego życia. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności jego brat pracuje na poczcie. 

Jak wykorzystać fusy po kawie?Stowarzyszenie Program Czysta PolskaStowarzyszenie Program Czysta Polska
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas