Psi mocz pomoże w ochronie zagrożonych gatunków
Mateusz Zajega
Australijscy uczeni z Deakin University testują przydatność psiego moczu w roli odstraszacza drapieżników. Ciecz ma w założeniu przepędzać lisy od miejsc gniazdowania zagrożonych wyginięciem sieweczek czarnogłowych. W ostatnich dekadach ich liczebność zauważalnie spadła, czemu naukowcy chcieliby zaradzić.
Australijscy badacze z Deakin University podejmują działania mające na celu ochronę endemicznych dla południowej Australii sieweczek czarnogłowych, czyli niewielkich ptaków obecnie zagrożonych wyginięciem.
W ciągu ostatnich dekad nastąpił zauważalny spadek ich liczebności. Największym zagrożeniem dla tych stworzeń są lisy, które stosunkowo często polują na wspomniane ptaki.
- Dzięki naszej pracy stało się jasne, że inwazyjne drapieżniki, takie jak lisy, powodują znaczne problemy w hodowli ptaków - mówi profesor Mike Weston.
Sieweczka czarnogłowa składa swoje jaja bezpośrednio na plażach, gdzie po wykluciu się pisklęta są łatwych celem dla drapieżników. Nietrudno domyślić się, jak zazwyczaj kończą się tego typu spotkania.
Psi mocz pomoże zagrożonemu gatunkowi
Co interesujące, wiele drapieżników unika obszarów, na których aktywnie występują psy. W związku z tym manipulacja zapachem naszych czworonożnych przyjaciół może pomóc w odstraszaniu niektórych niechcianych zwierząt. Właśnie do celu uczeni chcą wykorzystać psi mocz.
- Projekt opiera się na założeniu, że psy reprezentują drapieżników lisów i że lisy unikają obszarów, w których psy mogą być aktywne. Manipulując psim zapachem w postaci moczu, możemy być w stanie odstraszyć lisy z wrażliwych obszarów, takich jak miejsca gniazdowania - mówi pomysłodawca inicjatywy Finn Saurine.
- Nawet niewielki efekt dodatni pomoże w hodowli sieweczek kapturowych, które nie potrzebują rozwiązania każdego ich problemu, po prostu potrzebują i zasługują na uczciwą szansę na wychowanie swoich rodzin - skwitował Mike Weston.