"Pożary zombie". Syberia znów zaczyna się palić
W regionie uważanym za najzimniejszy na Ziemi, choć śnieg dopiero zaczyna topnieć, znowu wybuchają pożary. Widać je nawet z kosmosu.
Temperatura powietrza w Jakucji w okolicach wsi Ojmiakon w nocy nadal jest mocno na minusie, a w ciągu dnia ledwie przekracza jeden stopień Celsjusza. Ten region znany jest jako biegun zimna, bo od lat padają tam rekordy ujemnych temperatur. Prawdopodobnie nie ma zimniejszego miejsca na Ziemi, gdzie na stałe mieszkaliby ludzie. Na początku maja śnieg zaczyna już topnieć, ale rzeki jeszcze przez kilka tygodni będą skute lodem. I to jest tam normalne. Normalne nie są natomiast pożary w tym regionie. Pierwszy zarejestrowano już w połowie kwietnia.
Ich dym widoczny jest nawet z kosmosu. Na zdjęciach z satelity Sentinel-2 widać zamarzniętą rzekę Indygirka, pokryte śniegiem góry i czarne, tlące się punkty.