Patrole strażników w polskich górach. Posypały się mandaty
Parki narodowe to obszary objęte szczególną ochroną. Czasem jednak odgórne nakazy nie są przestrzegane przez odwiedzających. Jeden z polskich parków narodowych, tłumnie odwiedzany przez turystów, zaczął za łamanie zasad wystawiać mandaty.
Leżący na Dolnym Śląsku Karkonoski Park Narodowy słynie z licznych jaskiń, torfowisk oraz znajdującej się na granicy Czech i Polski Śnieżki (1603 m n.p.m.). Przestrzegania zasad na terenie parku pilnują strażnicy leśni. Pouczają turystów czego nie wolno robić na chronionym obszarze. Od niedawna zaczęli wystawiać też mandaty.
Palenie zabronione
Straż leśna w Karkonoskim Parku Narodowym patroluje polskie i czeskie obszary parku szczególnie w weekendy. Wtedy też zarówno po naszej, jak i sąsiedniej stronie pasma górskiego jest najwięcej osób. Wzrasta również prawdopodobieństwo, że ktoś złamie zasady. Za jakie przewinienia straż rozdaje mandaty najczęściej?
Karę otrzymuję m.in. osoby, które palą papierosy na szlakach (jak przypomina Karkonoski Park Narodowy, jest to zabronione) oraz opiekunowie psów, którzy spuszczają je ze smyczy. Karani są też ci właściciele czworonogów, którzy wyprowadzają psy na obszarach objętych zakazem.
Zdarza się, że turyści zbaczają ze szlaku lub przechodzą przez zamknięte przez park szlaki - również o takich przypadkach wspomina park narodowy. Takie osoby także "obdarowywane" są mandatami.
Strażnicy w Karkonoszach w ciągu jednego dnia potrafią wystawić nawet ponad 20 mandatów. Przypominają, że wchodzenie na szlaki zamknięte dla ochrony cietrzewi i sokołów jest karalne. "Strażnicy nie będą już pouczać, a sięgać po bardziej zdecydowane środki" - zapowiada KPN.
Turyści w górach sami donoszą na innych
Włodarze Karkonoskiego Parku Narodowego dodają, że o łamaniu prawa w parku informują ich sami turyści, którzy zauważali niezgodne z regulaminem czyny i "donoszą" na inne osoby.
Jak uniknąć tłumu na szlakach? Aby nie spacerować wśród tłumów i nie stać w kolejce można podjąć kilka kroków. W góry warto wybrać się o poranku, a nawet o świcie. Tam, gdzie nie ma betonowych dróg i schronisk, ruch turystyczny będzie najprawdopodobniej mniejszy. Można zdecydować się na drogę innym, mniej popularnym szlakiem lub ścieżką edukacyjną.