Najdziwniejsze bezkręgowce świata. Obrzydliwe, ale ciekawe
Denerwują cię komary, muchy i osy? Uspakajamy: może być gorzej. Oto lista bezkręgowców, które sprawią, że zatęsknisz do rodzimych gatunków.
Wojsiłka pospolita
Nasz przegląd najdziwniejszych bezkręgowców rozpoczniemy od Polski. Tak, u nas także są dziwne bezkręgowce, i to wcale nie jest nasz wpływ na faunę. Otóż po Polsce grasuje coś, co w krajach anglojęzycznych nazywa się scorpion fly (tłum. mucha-skorpion). Niestety, dokładnie tak wygląda. Wojsiłka pospolita próbuje nas zmylić swoją łagodną nazwą, jednak jej wygląd zdecydowanie od tego odbiega.
Wojsiłki, a jest ich kilka gatunków w Polsce, są u nas owadami niezbadanymi, ale na pewno obecnymi. Można je spotkać od maja do września, zazwyczaj w cienistych i wilgotnych środowiskach, jak łąki, zarośla i skraje lasów, oraz w żywopłotach. Wbrew swojemu wyglądowi, nie żywią się łzami dorosłych i radością dzieci, a nektarem kwiatów, oraz małymi owadami. Nie zrobią krzywdy, chociaż nie radzimy tego sprawdzać.
Brahmaea wallichii
Ćma wleciała do domu i nie daje spać? Ta zdecydowanie odpędziłaby nas od ramion Morfeusza. Mowa o Brahmaea wallichii, ćmie z Dalekiego Wschodu. Jej ostateczny etap rozwoju to niesamowicie wyglądający owad, przypominający kwiat paproci. Jednak jej gąsienica przypomina stworzenie piekielne, które przyszło ukraść nam duszę.
Brzydkie kaczątko bezkręgowców? Zdecydowanie. Gdzie możemy je znaleźć? M.in. w Indiach, Nepalu, Chinach i Japonii. Dorosły osobnik ćmy osiąga nawet 16 cm w rozpiętości skrzydeł. Do tego jest w stanie zneutralizować toksyny z pewnych gatunków jagód. Potocznie jest nazywana ćmą sową, dlatego, że żyje w nocy. I miejmy nadzieję, że tam zostanie.
Solfugi
A teraz coś dla arachnofobów, ponieważ wasze koszmary nie były wystarczająco straszne. Solfugi to rząd pajęczaków, mieszkających m.in. na pustyniach i stepach. Nie tworzą pajęczyn i nie są jadowite.
Wyglądają na tyle dziwnie, że przylgnęły do nich dwa pseudonimy. Pierwszy to “wind scorpions" (ang. powietrzne skorpiony), co ponoć zawdzięczają swojej szybkości. Druga nazwa to “camel spiders", czyli wielbłądzie pająki.
Ten pseudonim zawdzięczają lekkiemu garbowi, oraz temu, że ponoć jedzą wnętrzności padłych wielbłądów. Mogą osiągnąć nawet 15 cm długości. Na szczęście nie występują na Pustyni Błędowskiej.
Ptasznik goliat
Pozostajemy w koszmarach arachnofobów. Występujący w Ameryce Południowej ptasznik goliat jest uznawany za największego na świecie pajęczaka. Może ważyć do 250 g, a rozstaw jego odnóży sięga do około 30 cm. Choć jad nie jest niebezpieczny dla życia i zdrowia człowieka, to jego pazury jadowe sięgają 2,5 cm. Po ukąszeniu mogą pojawić się wymioty, nudności, bóle głowy, gorączka, oraz bóle mięśni.
Teraz najgorsze: są tak duże, że mogą upolować ptaka. Z tej samej przyczyny dorosłe osobniki mają problemy ze wspinaniem się po pionowych powierzchniach. Także plusy i minusy. Dobrą wiadomością jest to, że można go hodować w domu.
Tarantula hawk - osa
Na koniec przedstawiamy sprzymierzeńca arachnofobów: tzw. tarantula hawk. To owad z rodziny nastecznikowatych, które polują na pająki. Jednak ten gatunek poluje, zgodnie z nazwą, na tarantule. Pajęczak nie jest jedzony - jego los jest o wiele gorszy.
Nastecznikowaty zaciąga go bowiem do swojego schronienia, po czym składa mu jajo na brzuchu. To, co się z niego wykluje, czyli larwa, wbija się w brzuch żywej tarantuli i, omijając ważne dla życia organy, posila się jego wnętrznościami. Potem, kiedy już wystarczająco się pożywi, opuszcza wciąż żyjącą tarantulę i rozpoczyna kolejny etap w swoim życiu.
Piotr Grzesiak