Mewy polują na... wieloryby. Humbaki cierpią przez agresywne ptaki

Argentyńskie mewy atakują grzbiety wielorybów biskajskich, zagrażając przetrwaniu zagrożonego gatunku.

Mewy potrafią być bardzo agresywne. Mogą stanowić zagrożenie dla młodych humbaków.
Mewy potrafią być bardzo agresywne. Mogą stanowić zagrożenie dla młodych humbaków. 123RF/PICSEL

Wydawałoby się, że liczący wiele ton wieloryb nie musi obawiać się niczego ze strony półkilowej mewy. Ale zachowanie ptaków, jakie zaobserwowali argentyńscy naukowcy, pokazuje, że nawet tak niewielki przeciwnik może być źródłem poważnych problemów dla największych stworzeń na Ziemi. 

Każdego roku na wodach otaczających półwysep Valdés u wybrzeży Argentyny przybywają tysiące wielorybów biskajskich. Spokojne wody są miejscem, w którym samice wydają na świat młode. 

Nowonarodzone walenie niemal natychmiast padają jednak ofiarą ataków miejscowych ptaków. Mewy bezlitośnie dziobią każdego wieloryba, który wypływa na powierzchnię w celu zaczerpnięcia powietrza. Ptaki objadają się skórą i tłuszczem wyrywanym z grzbietów waleni. Według badań opublikowanych w środę w czasopiśmie Biology Letters, w ciągu ostatnich kilku dziesięcioleci problem nasilił się i jest obecnie tak poważny, że powoduje przedwczesną śmierć młodych cieląt wieloryba.

Ataki nękające

Dziwne zachowanie mew po raz pierwszy zaobserwowano w latach 70. Wcześniej ptaki zadowalały się jedzeniem gubionych przez wieloryby kawałków złuszczającej się skóry. Z jakiegoś powodu  50 lat temu ptaki nauczyły się jednak tego, że nie muszą czekać na takie znalezisko. Mogą same wyrywać fragmenty ciał wielorybów. Wydaje się, że ten zwyczaj jest od tej pory przekazywany z pokolenia na pokolenie. 

"Ataki są bardzo bolesne i powodują duże, głębokie zmiany, szczególnie na grzbiecie młodych cieląt" - mówi "New York Timesowi" Mariano Sironi, dyrektor naukowy Instituto de Conservación de Ballenas w Argentynie. "W najbardziej ekstremalnych przypadkach największe rany mogą obejmować dużą część grzbietu i mogą mieć ponad metr długości".

Początkowo mewy atakowały zarówno cielęta, jak i dorosłe osobniki, ale z czasem dorosłe osobniki zmieniły sposób, w jaki wynurzają się w poszukiwaniu powietrza, wyginając grzbiety tak, że tylko ich głowy wystają z wody. Młode wieloryby nie są w stanie tego zrobić.

Po przeanalizowaniu tysięcy udokumentowanych obserwacji i zdjęć lotniczych zebranych w latach 1970-2017 naukowcy odkryli, że liczba obrażeń odniesionych przez młode walenie wzrosła około dziesięciokrotnie w ciągu ostatnich dwóch dekad. 

Ciągłe ataki mew nie tylko zadają wielorybom rany, ale utrudniają im także odpoczynek i karmienie mlekiem. To powoduje przedwczesną śmierć młodych waleni.

Wieloryb biskajski, który był na skraju wyginięcia, odrodził się po zakazie polowań wprowadzonym w 1935 roku.

Wiewiórka na rowerze. Zaskakujące wideoczytelnikINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas