​Mewy, czyli nowi lokatorzy w mieście

Są krzykliwe, wszędobylskie i wyjątkowo inteligentne. Podczas, gdy my zjeżdżamy nad nadmorskie plaże, one stamtąd uciekają. Porzucają dotychczasowe siedliska i przeprowadzają się... do miast.

article cover
123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Dołącz do ZIELONA INTERIA także na Facebooku

Bez nich ciężko wyborazić sobie wybrzeża, czy plaże, bo zawsze jest ich tam pełno. - Na pewno każdy z nas zna takie obrazki, jak sznur mew leci za kutrem. One już dość dawno temu zrozumiały, że tam gdzie jest człowiek, jest też dużo więcej pokarmu. Od tego to się zaczęło - mówi Bartosz Smyk z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.

Później były jednak coraz częstsze odwiedziny portów, portowych miast i coraz dalsze wycieczki w głąb lądu. Choć - tu należy zaznaczyć - nie wszystkie mewy związane są z morzem. Mamy w Polsce także gatunki śródlądowe.

- Kolejnym etapem było to, że mewy zaczęły tracić lęk przed człowiekiem. Nauczyły się, że żyjąc blisko niego mogą odnosić wiele korzyści. Następnym krokiem w tej migracji było gniazdowanie przy człowieku - wyjaśnia Smyk.

Polsat News

W ten sposób mewy bardzo szybko zaczęły opanowywać miasta. Ich lęgowa kolonia pojawiła się m.in. w Warszawie. Kilkanaście par mewy białogłowej założyło gniazda na wysokich budynkach przy bardzo ruchliwym skrzyżowaniu. - Gdybyśmy spojrzeli na dachy z góry, szczególnie te wysypane żwirem, faktycznie mogłoby się okazać, że przypominają kamieniste łachy - mówi Fatima Hayatli z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.

Zakładanie gniazd na dachach bloków to mewi sposób na przetrwanie. Ta metoda ma swoje plusy. Pierwszy to brak wahań poziomu wody, która mogłaby zalewać gniazda. - Na dachach nie są też narażone na drapieżnictwo, na przykład ze strony norki amerykańskiej czy lisa - wyjaśnia Hayatli.

W miastach ptakom wyjątkowo łatwo znaleźć pożywienie. Dla pokarmowych oportunistów jakimi są mewy to przez cały rok suto zastawiony stół. - Bardzo szybko odkryły istnienie wysypisk śmieci, gdzie mają spory wybór wśród szczątków organicznych - mówi Smyk.

Tak oto mewa stała się ptasim mieszczuchem o podobnym statusie, co gołąb czy wrona. I - jak wróble ćwierkają - miasta już raczej nie opuści.

Marcin Szumowski, Polsat News

123RF/PICSEL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas