Dokarmianie ptaków jest dobre dla... ludzi. Badacze byli w szoku

Nowe badanie wskazuje, że dokarmianie ptaków przynosi korzyści nie tylko zwierzętom. Zespół badaczy z Virginia Tech mówi, że karmniki bardzo pozytywnie wpływają także na... ludzi.

SIkorki i wróble chętnie odwiedzają karmniki zimą
SIkorki i wróble chętnie odwiedzają karmniki zimąPicsel123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Ponad 50 proc. Polaków deklaruje, że zimą dokarmia dzikie zwierzęta. Przede wszystkim ptaki. Gdy tylko spadnie śnieg, karmniki w ogródkach i parapetach zaczynają przyciągać ogromne ilości skrzydlatych gości. Choć część badaczy przestrzega, że dokarmianie może w pewnych sytuacjach przynosić ptakom szkodę, najnowsze badanie wskazuje, że korzyści, także dla ludzi, zdecydowanie przewyższają ryzyko.

Prof. Ashley Dayer, badaczka z Wydziału Ochrony Ryb i Dzikiej Przyrody politechniki Virginia Tech karmnikami zainteresowała się przez epidemię ptasiej grypy. Zauważyła, że amerykańskie stanowe agencje zaczęły doradzać ludziom zaprzestania dokarmiania ptaków. Łącznie podobne zalecenia pojawiły się w 23 z 50 stanów, mimo, że nie było dowodów na to, że demontaż karmników mógłby przyczynić się do ograniczenia rozprzestrzeniania chorób wśród zwierząt.

Ją jednak bardziej, niż to, jaki wpływ karmienie czy niekarmienie ptaków ma na ich własne zdrowie, zainteresowało sprawdzenie tego, w jaki sposób wpływa ono na karmiących ptaki ludzi.

Podglądanie dokarmiaczy

"Przez wszystkie lata badania wpływu karmienia ptaków na dzikie ptaki nie zastanawiałam się zbytnio nad tym, jak może ono wpłynąć również na ludzi, którzy spędzają czas i pieniądze na karmieniu i obserwowaniu ptaków" powiedziała współautorka badania Dana Hawley. "Co roku dostaję telefony od ludzi, którzy widzą chorego ptaka przy karmniku i chcą wiedzieć, jak mogą pomóc zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby. Zaczęłam się zastanawiać, w jaki sposób decyzje polityczne mające na celu zminimalizowanie rozprzestrzeniania się chorób mogą w sposób niezamierzony wpłynąć na ludzi karmiących ptaki".

Aby znaleźć odpowiedzi na te pytania, zespół badawczy wykorzystał istniejącą sieć miłośników ptaków działających w ramach projektu FeederWatch. Obsługiwany przez Cornell Lab of Ornithology i Birds Canada, FeederWatch przez ostatnie 37 lat zlecał uczestnikom obserwację i raportowanie tego, co widzą przy swoich karmnikach.

"To niezwykle wszechstronny zbiór danych, chociaż w swej istocie opiera się na prostych obserwacjach ptaków" - powiedziała Emma Greig, współautorka i liderka projektu FeederWatch. "Kiedy nałożysz informacje o zachowaniu, chorobach, siedliskach i zmianach klimatycznych na liczbę ptaków, możemy uzyskać niesamowity wgląd w ich ekologię i ewolucję".

Amerykanie wydają na dokarmianie ptaków 4 mld dol. rocznie
Amerykanie wydają na dokarmianie ptaków 4 mld dol. rocznie123RF/PICSEL

Dobrostan dzięki sikorkom

Dzięki staraniom Hawley, projekt teraz bada coś jeszcze. Uczestnicy FeederWatch zostali poproszeni także o obserwację własnego samopoczucia. Tylko w pierwszym tygodniu sezonu do badaczy napłynęło około 8 000 zgłoszeń ochotników. To prawdopodobnie pierwsze na świecie badanie dokarmiania ptaków, które skupia się na ludziach.

"Ludzie nie tylko zgłaszają, co widzą w swoich karmnikach dla ptaków, ale także swoje reakcje emocjonalne" stwierdza Dayer. "To całkiem zabawne, ponieważ większość projektów w zakresie nauki obywatelskiej koncentruje się wyłącznie na naukach przyrodniczych lub fizycznych, ale teraz możemy przyjrzeć się ich cząstce ludzkiej".

Badacze podkreślają w swoim artykule, że już wcześniejsze obserwacje wskazywały na to, że kontakt z przyrodą ma ogromne znaczenie dla psychicznego zdrowia ludzi. Było tak choćby podczas pandemii COVID-19, gdy badacze wykazali, że okresy izolacji najlepiej znosili ci ludzie, którzy mieli blisko domu możliwość kontaktu z naturą.

Jasne wyniki badań

Co więcej, możliwość interakcji z dziką przyrodą wydaje się szczególnie ważna dla osób starszych. Badanie z 2022 r. dowiodło, że obserwacja czy słuchanie ptaków podczas ich karmienia może mieć pozytywny i trwały skutek dla ich dobrostanu psychicznego.

"Ptaki mogą karmić ludzie mieszkający na obszarach bardzo zurbanizowanych, mogą to robić osoby posiadające jedynie balkon, a także ludzie o szerokim zakresie fizycznych możliwości. Jest to więc po prostu świetny sposób na utrzymanie kontaktu człowieka z dziką przyrodą" podkreśla Dayer. Jak stwierdza badaczka, taka pasja do ptaków jest czymś, co zna dobrze ze swojego życia. Jej matka zawsze utrzymywała przed domem kilka karmników dla ptaków, które traktowała niemal jak swoje dzieci. “Jedzie na wakacje i wraca z nich wcześniej, bo ktoś musi nakarmić ptaki" wspomina badaczka. “Mieszkałam więc z kimś, kto naprawdę interesował się dokarmianiem ptaków i widziałam, jak ważne może to być ważne".

Badanie z 2017 r. opublikowane w czasopiśmie BioScience  wykazało, że szata roślinna i liczebność ptaków w obszarach miejskich były pozytywnie powiązane z mniejszą częstością występowania depresji, lęku i stresu. Badanie z 2020 r. opublikowane w Ecoological Economics dosłownie wyceniło różnorodność biologiczną ptaków. W badaniu wykorzystano informacje z Europejskiego Badania Jakości Życia z 2012 r., aby porównać poziom zadowolenia ponad 26 000 dorosłych. Wyniki wykazały wyraźną korelację pomiędzy szczęściem a liczbą gatunków ptaków. Stwierdzono, że ptaki są tak samo ważne dla dobrostanu ludzi, jak bezpieczeństwo finansowe. Według ich obliczeń przebywanie w pobliżu 14 dodatkowych gatunków ptaków dawało tyle samo satysfakcji, co zarobienie dodatkowych 150 dolarów miesięcznie.

Bezcenny kontakt z naturą

"W świecie, w którym tak wielu z nas żyje w miastach lub na przedmieściach, odwiedzanie przez ptaki karmników na naszych podwórkach lub balkonach to jeden z niewielu sposobów, w jaki możemy codziennie kontaktować się z dziką przyrodą. Ludzie chcą mieć jednak możliwość karmienia w sposób, który zapewni zdrowie i rozwój populacji dzikich ptaków"  powiedziała Hawley. "Nasza praca pomoże nam opracować wytyczne dotyczące karmienia ptaków, które minimalizują ryzyko dla dzikich ptaków i maksymalizują korzyści dla ludzi, którzy je karmią".

"Agencje zajmujące się ochroną przyrody i inne podmioty podejmujące decyzje dotyczące zarządzania żywieniem ptaków muszą wziąć pod uwagę nie tylko to, co dzieje się z ptakami, ale także to, co dzieje się z ludźmi" dodaje Dayer.

Badaczki liczą na to, że ich nowy, czteroletni projekt sfinansowany dzięki grantowi o wartości 1,5 mln dolarów pozwoli lepiej poznać dobrostan dokarmianych ptaków - i ludzi, którzy się nimi opiekują - w ponad 10 tys. miejsc w całych USA. W samych Stanach Zjednoczonych ponad 57 milionów gospodarstw domowych karmi ptaki, wydając na karmę dla nich ponad 4 miliardy dolarów rocznie.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas