Co stoi za masowymi zgonami waleni?
Ponad 20 ogromnych ssaków zostało wyrzuconych na amerykańskie wybrzeże w ciągu ostatnich 3 miesięcy. Śmierć wielorybów budzi obawy o to, co dzieje się w oceanie. Dlaczego wielkie walenie masowo giną?
Według amerykańskiej Narodowej Administracji Oceanicznej i Atmosferycznej (NOAA) od 1 grudnia 2022 r. na atlantyckim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych wypłynęły na brzeg 22 duże wieloryby. Wśród nich było 15 humbaków, trzy kaszaloty, dwa wieloryby biskajskie z północnego Atlantyku, jeden sejwal i jeden płetwal karłowaty. Liczba zgonów wielorybów w pierwszych dwóch miesiącach 2023 r. już teraz dorównuje liczbie zwierząt, które znaleziono na brzegach w całym ubiegłym roku.
Naukowców niepokoi szczególnie to, że część z gatunków, których przedstawicieli odnaleziono na plażach jest istotnie zagrożonych wyginięciem. Spośród pięciu gatunków wyrzuconych na brzeg w ostatnich miesiącach, trzy są uważane za zagrożone: wieloryby biskajskie z północnego Atlantyku, kaszaloty i sejwale. Najczęściej wyrzucane na brzeg humbaki (Megaptera novaeangliae) są najliczniejszymi wielorybami na tym obszarze. Ale sytuacja wielorybów biskajskich jest tragiczna. Naukowcy są przekonani, że na świecie pozostało mniej, niż 350 osobników tego gatunku. Śmierć dwóch z nich w odstępie kilku tygodni było istotnym ciosem.
Ostatnia fala jest częścią większego trendu, który rozpoczął się w 2016 roku i wydaje się obejmować cały północny Atlantyk. Na brytyjskich wybrzeżach między 2015 a 1019 r. znaleziono 890 zwierząt. W okresie między 2010 a 2014 było ich 570. Liczba przypadków rośnie z każdym rokiem.
Co zabija wieloryby?
Nie ma jednej jasnej przyczyny odpowiedzialnej za wszystkie przypadki wyrzucenia martwych wielorybów na brzeg, chociaż większość wyrzuconych na brzeg wielorybów jest chora lub ranna. Wiele wielorybów wyrzuconych na brzeg w New Jersey miało głębokie rany prawdopodobnie spowodowane przez śrubę napędową łodzi. W innych przypadkach biolodzy morscy muszą przeprowadzić sekcję zwłok, aby spróbować znaleźć przyczynę śmierci. Niektóre wskazywały na urazy spowodowane kolizjami ze statkami.
Za rosnącą śmiertelność wielorybów mogą jednak odpowiadać także inne czynniki. Wywołane przez zmiany klimatu zmiany we wzorcach wiatrów, pływów i prądów oceanicznych mogą zwiększać prawdopodobieństwo przypadkowego wypłynięcia wieloryba na mieliznę. Odpowiedzialny za część zgonów może być też nasilający się w oceanach hałas, wywoływany przez statki, sonary czy aparaturę wykorzystywaną do poszukiwania ropy czy instalacji morskich turbin wiatrowych, chociaż NOAA twierdzi, że nie ma dowodów na to, że hałas utrudnia wielorybom nawigację i komunikację. "Nie ma żadnych znanych powiązań między jakąkolwiek działalnością morskiej energii wiatrowej a jakimkolwiek wielorybem wyrzuconym na brzeg, niezależnie od gatunku", powiedział na konferencji prasowej Benjamin Laws z NOAA.
Mimo to, w USA nasilają się protesty, których uczestnicy wzywają władze do powstrzymania ekspansji morskiej energetyki wiatrowej do czasu przeprowadzenia dalszych badań nad potencjalnymi powiązaniami między hałasem a śmiercią wielorybów.
Im lepiej, tym gorzej
Za część ze zgonów może odpowiadać także fakt, że w niektórych częściach oceanu u wybrzeży USA człowiek ingeruje w środowisko... mniej, niż w poprzednich dekadach. Na skutek spadku intensywności połowów komercyjnych niewielkich ryb stanowiących pożywienie humbaków, ich liczebność u wybrzeży New Jersey znacznie wzrosła w ostatnich latach. Może to sprawiać, że walenie pozostają na żerowiskach dłużej niż zwykle. A to sprawia, że dłużej znajdują się na obszarze, przez który przebiega ruchliwy szlak żeglugowy. Częściowym rozwiązaniem może być zmiana czasu, miejsca i szybkości podróży statków.
Innym wyjaśnieniem gwałtownego wzrostu liczby wielorybów wyrzuconych na brzeg może być to, że populacja niektórych gatunków wraca do poziomów sprzed masowych polowań na te zwierzęta. Większa liczebność wielorybów może sprawiać, że więcej z nich ginie na brzegach, choć odsetek waleni, które tracą w ten sposób życie, pozostaje stały lub spada. Zakończenie połowów pozwoliło humbakom zwiększyć swoją populację z około 400 osobników w latach 80. do ponad 80 000 obecnie.